Zawodnicy z Gdańska nie czuli presji przed meczem z liderem. To ich uskrzydliło
Energa Wybrzeże Gdańsk w pierwszej połowie prowadziło z Orlen Wisłą Płock różnicą pięciu bramek i remisowało jeszcze na początku drugiej połowy. Mecz wyraźnie lider tabeli Orlen Superligi, ale i tak gospodarze mogli wyciągnąć wiele z tego spotkania.
Do przerwy gdańszczanie remisowali. - Po przerwie nie biegaliśmy tak szybko przez pierwszych 20 minut i doszły do tego głupie błędy, z których przychodziły łatwe bramki. Później już tylko pokazywali umiejętności - dodał Poźniak
Energa Wybrzeże spadło na ostatnie miejsce w tabeli i teraz jedzie do Kalisza. - Teraz nasza sytuacja jest wyjątkowa. Czy to coś zmienia? Zawsze podchodzimy do każdego meczu na sto procent i walczymy o utrzymanie - podkreślił bramkarz Energa Wybrzeża.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"Jak podchodzi się do meczu, który z góry jest wygrany? - Trzeba zachować koncentrację, by nie było niespodzianek. Jesteśmy przed bardzo ważnymi meczami i musimy wszystko przetrenować na sto procent. W pierwszej połowie Energa Wybrzeże się postawiło, zagraliśmy bardzo słabo w obronie, ja też nie pomogłem, a bardzo dobrą robotę zrobił bramkarz z Gdańska. W drugiej połowie więcej biegaliśmy, szczelnie broniliśmy i wygraliśmy - zaznaczył bramkarz Orlen Wisły Płock, Marcel Jastrzębski.
Czytaj także:
Wydarli zwycięstwo w samej końcówce
Jasna deklaracja trenera Industrii