Sprawdzian generalny przed MŚ 2023 na plus. Polki postawiły się Norweżkom

To był pozytywny akcent na zakończenie Posten Cup. Polskie piłkarki ręczne w ostatnim meczu w Lillehammer nieznacznie przegrały z aktualnym mistrzem świata i gospodarzem towarzyskich zawodów - Norwegią.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Monika Kobylińska Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: Monika Kobylińska
- To będzie dla nas duża lekcja, żeby zagrać z reprezentacją na takim poziomie. Ten mecz z Norwegią pokaże nam, gdzie mamy jeszcze coś do poprawy - mówiła przed starciem o pierwszej miejsce Magda Balsam, cytowana przez Związek Piłki Ręczne w Polsce.

Po zwycięskich spotkaniach z Islandią i Angolą w niedzielę przyszedł czas na próbę generalną przed MŚ 2023, czyli pojedynek z norweską potęgą. Jak Polki zaprezentowały się na tle tak utytułowanego przeciwnika? W pierwszej połowie długo nie mogły odnaleźć swojego rytmu i Arne Senstad musiał zareagować już w dziesiątej minucie meczu.

Wynik wyglądał naprawdę niepokojąco (8:3 w 10') i Norweg zdecydował się na zmiany. Na parkiecie zameldowały się Emilia Galińska, Aleksandra Tomczyk i Sylwia Matuszczyk, które zastąpiły Karolinę Kochaniak-Salę, Aleksandrę Rosiak i Marlenę Urbańską.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

Z bardzo dobrej strony pokazała się przede wszystkim pierwsza z wymienionych, która często decydowała się na kąśliwe rzuty z dystansu. Na uwagę zasługiwała także świetna postawa Adrianny Płaczek w bramce. Gdyby nie ona, przewaga Norweżek mogła być jeszcze większa.

W najgorszym momencie wynosiła ona siedem bramek (13:6 w 21'), ale drużyna Biało-Czerwonych zdołała do przerwy odrobić część strat, a w drugą połowę weszła z nową energią i zaczęła sprawiać mistrzyniom świata problemy.

Polski doskoczyły do miejscowych po kolejnym trafieniu Dagmary Nocuń (16:14 w 39'), a później zespoły wdały się w zaciętą wymianę ciosów. Bardzo dużo emocji dostarczyła również końcówka spotkania, w której decyzją Arne Senstada polskie szczypiornistki grały siódemką w polu, z wykorzystaniem dwóch kołowych.

Na trzy minuty przed końcem bramkę kontaktową zdobyła Sylwia Matuszczyk. Mały pożar w norweskiej ekipie szybko ugasiły jednak Vilde Ingstad i Stine Skogrand (26:23 w 59'). Zwycięstwa skandynawskiej potędze wyrwać się nie udało, ale druga połowa w wykonaniu Polek może napawać optymizmem.

Przypomnijmy, że 30 listopada drużyna Biało-Czerwonych rozpocznie walkę w MŚ 2023 piłkarek ręcznych. Nasze zawodniczki trafiły do grupy F (Polska, Niemcy, Japonia, Iran), która swoje mecze będzie rozgrywać w Herning.

Norwegia - Polska 27:25 (15:10)

Norwegia: Davidsen, Solberg-Østhassel 1 - Skogrand 1, Mørk 4, Oftedal 2, Dale, Breistøl 2, Ingstad 4, Bakkerud 4, Novak, Herrem 5, Solberg-Isaksen, Sæteren, Deila 4.

Polska: Zima, Płaczek - Zimny, Galińska 6, Kobylińska 4, Balsam 2, Wiertelak, Matuszczyk 3, Górna, Tomczyk 1, Rosiak 2, Urbańska 1, Kochaniak-Sala 5, Uścinowicz, Masna, Nocuń 1.

Czytaj także:
W pierwszej połowie ogień. Później dominacja FTC-Rail Cargo Hungaria
MKS FunFloor Lublin w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Kompletna deklasacja!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×