Kontrowersje w Kielcach. Chodzi o podział 200 tys. złotych nagrody

Prezydent Kielc Bogdan Wenta postanowił nagrodzić piłkarzy ręcznych Industrii Kielce kwotą 200 tysięcy złotych. To wzbudziło kontrowersje radnych z uwagi na decyzję klubu o podziale pieniędzy. Nawet złotówki ma nie dostać Alex Dujszebajew.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
szczypiorniści Industrii Kielce, w kółeczku Bogdan Wenta PAP/EPA / Kevin Domas / Na zdjęciu: szczypiorniści Industrii Kielce, w kółeczku Bogdan Wenta
Od dawna wizytówką Kielc jest zespół piłkarzy ręcznych Industria. Od wielu lat klub ten raz po raz zdobywa mistrzostwo Polski, ostatni raz nie udało im się to w 2011 roku.

Kielczanie udanie spisują się również na arenie międzynarodowej. W 2016 roku okazali się najlepsi w Lidze Mistrzów, a w dwóch ostatnich latach przegrywali w finale.

Prezydent Kielc Bogdan Wenta, który wcześniej był m.in. selekcjonerem reprezentacji Polski, a także trenerem miejscowego zespołu zamierza przekazać klubowi nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych za osiągnięcia sportowe. Wszystko po to, by ten nagrodził swoich zawodników.

Wzbudziło to jednak kontrowersje u radnych z uwagi na podział. Klub zamierza rozdzielić kwotę na zawodników, ale nie po równo. Największą nagrodę ma zainkasować Nicolas Tournat, a mianowicie 33 tysiące złotych. Z kolei 28 tys. ma trafić do Daniela Dujszebajewa, Tomasza Gębali i Artsioma Karaleka. Natomiast na liście nie znalazł się m.in. Alex Dujszebajew.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek odpuściła mecz reprezentacji. "Szanuję jej decyzję"

Żaden z członków rady nie miał jednak problemu z samym pomysłem. Problemem ma być właśnie plan klubu, który nie zamierza rozdzielić nagrody po równo między wszystkich graczy.

- Wszyscy generalnie uzyskali taki sam rezultat, ponieważ to gra zespołowa. Dlaczego więc nagrody nie są równe? - pytał Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni cytowany przez portal kielecką "Gazetę Wyborczą".

Ostatecznie mimo odmiennych zdań komisja nie zamierza ingerować w stanowisko prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że ten podejmie ostateczną decyzję w najbliższym czasie.

- Miastu zależało, żeby pieniądze z nagród dla zawodników nie poszły np. na spłatę długów. Prezydent liczy na pozytywną opinię radnych i wsłucha się w ich głos, natomiast ta opinia nie jest wiążąca - zaznaczył inny urzędnik, Grzegorz Sowiński.

Przeczytaj także:
Oficjalnie: Michał Jurecki ma nową pracę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×