Zbyt późna pobudka Wybrzeża. Końcówka mogła kosztować Piotrkowianina punkty

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski pokonał Energę Wybrzeże 31:30 w meczu 10. serii Orlen Superligi. Dla gdańszczan, którzy obudzili się w ostatnich minutach, to dziewiąta porażka w sezonie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
Zawodnicy Energi Wybrzeża Gdańsk odnieśli do meczu w Piotrkowie Trybunalskim tylko jedno zwycięstwo w dziewięciu meczach. Byli kolejny raz "na musiku", a piotrkowianie znajdujący się w środkowej części tabeli mogli przystępować do tego spotkania z większą wiarą we własne umiejętności.

Piotrkowianie dobrze zaczęli sobotnie spotkanie i gdy w 11. minucie już trzeci raz tego dnia trafił Antoni Doniecki, gospodarze prowadzili 5:3. Później jednak z dobrej strony zaczęli pokazywać się gdańszczanie, którzy wyszli nawet na dwubramkowe prowadzenie. Nie potrafili tego jednak utrzymać.

Kolejny raz w tym sezonie gdańszczanie tracili łatwe bramki. Szczególnie dobrze było to widać wtedy, gdy na boisko wszedł Patryk Grzesik, który potrafił zrobić różnicę. Skuteczny był Jakub Powarzyński, ale to było za mało, by goście zbudowali przewagę. Wydawało się, że I połowa zakończy się zwycięstwem przyjezdnych 17:16, ale z rzutu wolnego bezpośredniego bramkę po ostatniej syrenie rzucił Paweł Kowalski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"

Druga połowa, to popis w bramce Artura Kota i bezradność gości, którzy do tego stracili Jakuba Powarzyńskiego, bo ten zobaczył czerwoną kartkę. Piotrkowianin robił na boisku co chciał i gdy w 44. minucie trafił Jan Stolarski, było już 25:19.

Od 46. do 50. minuty goście zdobyli cztery bramki tracąc w międzyczasie tylko jedną, a do tego po chwili na ławkę kar zszedł Grzesik. Było już tylko 27:23 i mogło się wydawać, że gdańszczanie jeszcze podejmą rękawicę. Piotrkowianin rzucił kolejne trzy bramki, jednak nieoczekiwanie gospodarze stanęli i gdy kontratak wykorzystał Jakub Będzikowski, na ponad minutę Wybrzeże przegrywało 29:31.

Gospodarze mieli długo piłkę, na 20 sekund przed końcem nie trafił jeden z nich, a na 11 sekund przed końcem Rafał Stępień wywalczył rzut karny, który wykorzystał Mateusz Jachlewski. Piotrkowianin w ostatnich sekundach zagrał na czas i nawet nie wyprowadził piłki. Miejscowi dopisali trzy punkty do ligowej tabeli.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Energa Wybrzeże Gdańsk 31:30 (17:17)

Piotrkowianin: Kot (16/38 - 42proc.), Lewandowski (0/7) - Doniecki 8, Wadowski 4, Żyszkiewicz 4, Grzesik 4, Kowalski 4, Mosiołek 3, Stolarski 2, Filipowicz 1, Swat 1 oraz Wawrzyniak, Pożarek, Dróżdż, Matyjasik, Makowiejew.
Karne: 1/1.
Kary: 12 min. (Wawrzyniak 4 min., Stolarski, Filipowicz, Kowalski, Grzesik - po 2 min.).

Energa Wybrzeże: Poźniak (6/27 - 22proc.), Witkowski (2/11 - 18proc.) - Jachlewski 9, Powarzyński 6, Stępień 4, Domagała 2, Będzikowski 2, Milicević 2, Zmavc 2, Niedzielenko 1, Pieczonka 1, Miklikowski 1 oraz Papina, Peret, Papaj, Siekierka.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Powarzyński 2 min. - cz.k., Domagała, Milicević, Pieczonka - po 2 min.).

Czytaj także:
Lublinianki z kolejną wygraną

Czy taka postawa Energi Wybrzeża to największe zaskoczenie tego sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×