Jak trwoga, to do Sagosena. Serbowie stracili wielką szansę
Serbowie grali kapitalne zawody do przerwy, ale Norwegowie uruchomili swoje główne działo. Sander Sagosen prowadzi rodaków do ćwierćfinału mistrzostw świata w piłce ręcznej.
Norwegowie zdołali się jednak podnieść. Kto, jeśli nie Sander Sagosen mógł uratować rodaków? Rozgrywający THW Kiel zagrał fenomenalną partię, swoimi rajdami wyprowadził Norwegów na prowadzenie. Jeśli sam nie kończył akcji, to widział kolegów na skrzydle i kole. W ten sposób uczynił bohaterów z Alexandra Blonza i Magnusa Gulleruda. Po przeciętnym okresie obudził się Torbjorn Bergerud.
Serbowie wyraźnie spuścili z tonu po przerwie. Męczyli się w ataku, odbijali się od obrony, poza kilkoma przebłyskami Bogdana Radivojevicia nie mieli wiele do zaoferowania. Roztrwonili przewagę z pierwszej połowie i prawdopodobnie znowu wrócą do kraju z niczym. Ich szanse na ćwierćfinał są już niewielkie, bo odskoczyli im już Niemcy i Norwegowie. Na ich koncie komplet punktów, Serbowie tracą cztery oczka.
Norwegia - Serbia 31:28 (14:17)
Norwegia: Saevaras (3/15 - 20 %), Bergerud (7/23 - 30 %) - Sagosen 5, Barthold 5, Overby 3, Bjornsen 3, Gullerud 4, Johannessen 2, O' Sullivan 2, Reinkind 1, Gulliksen, Blonz 4, Roed 3
Serbia: Milosavljev (10/36 - 28 %), Cupara (1/4 - 25 %) - Vorkapić 1, Borzas, Abutović, Radivojević 5, N. Ilić 3, Pechmalbec 2, V. Ilić, Kukić 2, Nikolić 2, Marsenić 2, Orbović 5, Milosavljević 1, DodićDjordjić 5
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Cristiano Ronaldo cieszył się z bramki kolegów. Nagranie obiegło sieć