Spokój i indywidualności. Plan minimum zrealizowany

Reprezentacja Szwecji z awansem w tabeli grupy I mistrzostw Europy 2022 w piłce ręcznej kobiet. Wszystko za sprawą triumfu nad Węgierkami 30:25, czym mogą sobie zapewnić grę o co najmniej 5. miejsce.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Jamina Roberts PAP/EPA / Antonio Bat / Na zdjęciu: Jamina Roberts
Dla reprezentacji Węgier mecz przeciwko Szwecji nie miał już żadnego znaczenia. Te pierwsze mogły potraktować to jak sparing, ale i sprawdzenie się na tle mocnego skandynawskiego rywala. Do tej pory wszystkie spotkania w grupie I kończyły się ich przegranymi. Szwedki biły się jeszcze o przeskoczenie w tabeli Słowenek.

Po Madziarkach absolutnie nie było widać, żeby grały o przysłowiową "pietruszkę". Choć po kilku błędach własnych przegrywały już 1:4. Potrafiły jednak zaskakiwać rywalki z bardzo różnych pozycji. A jako, że Jessica Ryde nie stanowiła zapory nie do przejścia (tylko 1/10 udanych obron), zdołały wyjść na minimalne prowadzenie i przynajmniej przez jakiś czas je utrzymywać. Tomas Axner musiał zareagować.

Co istotne, mogło się podobać tempo spotkania. Tutaj żadna z drużyn się nie oszczędzała. Zwłaszcza ekipa ze Skandynawii, która bardzo łatwo dochodziła do pozycji rzutowych. Zdarzało im się jednak fatalnie pomylić. Idealnym przykładem było zagranie Emmy Lindqvist. Rozgrywająca miała przed sobą już tylko bramkarkę, Melindę Szikorę. Trafiła w słupek.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Na przerwę zespół Trzech Koron mógł i powinien udać się z dużo wyższą przewagą niż ostatecznie wskazała na to tablica świetlna, z jednym ale. Skuteczność tego dnia nie była jego mocnym punktem. Tym większa ujma, że Węgierki dały sobie wbić aż 18 bramek.

Trener Axner wyglądał, jakby nie miał układu nerwowego. Patrząc na to, jak szybko, ale zarazem jak niedokładnie swoje akcje kończyły Skandynawki, każdy inny darłby sobie włosy z głowy. Jego podopieczne raz po raz ostrzeliwały bramkę Szikory. Cóż z tego. Skutek tego był bardzo marny. Kołowa Linn Blohm uparcie próbowała ośmieszyć rywalkę lobem. Kończyło się rzutem gdzieś w puste trybuny.

Węgierki równały poziomem. W 52. minucie Katrin Kljuber zamiast ruszyć do kontry, zatrzymała się. Natomiast jej koleżanka Dorina Korsos, która w końcu wyprosiła się podania, wpadła w rywalkę. Jednym słowem Madziarki same zamknęły sobie drogę do pierwszego triumfu w grupie I. A Szwedki dały sobie możliwość walki o 5. lokatę w ME 2022 kobiet.

Mistrzostwa Europy 2022, 4. kolejka, gr. I:

Węgry - Szwecja 25:30 (15:18)

Węgry: Szikora, Janurik - Fuzo-Tovizi 2, Korsos 1, Albek 2, Derbeczeni-Klivinyi 4, Marton 3, Pasztor, Vamos 2, Klujber 6 (1/2), Kacsor, Bordas, Kuczora 5, Gyori-Lukacs 1, Hornyak.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min. (Albek - 4 min., Klujber - 2 min.).

Szwecja: Bundsen, Ryde - Koppang 1, Stromberg, Blohm 6, Roberts 9, Petren, Lagerquist 2, Lindqvist 3, Hagman 4 (1/1), Thorleifsdottir 2, E. Hansson 1, Carlson 1, Axner, Petersson Bergsten, L. Hansson 1.
Karne: 1/1.
Kary: 2 min. (Thorleifsdottir).

Sędziowie: Jelena Vujacic, Andjelina Kazanegra (obie z Czarnogóry).

Czytaj więcej:
--> Sprowadzone na ziemię już po jednym meczu
--> Selekcja w kadrze na finiszu. Wiemy coraz więcej

Czy Szwedki ograniem Węgierek zapewniły sobie grę o 5. lokatę w ME 2022 kobiet?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×