Zagłębie za szybko uwierzyło w zwycięstwo. Niesamowita pogoń gości

MKS Zagłębie Lubin w drugiej połowie prowadziło już nawet różnicą dziewięciu bramek, ale... roztrwoniło całą przewagę i pozwoliło na nerwową końcówkę w meczu z Sandra Spa Pogonią Szczecin. Ostatecznie górą gospodarze.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Jarosław Hipner z drużyną Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Jarosław Hipner z drużyną
We wtorkowy wieczór doszło w PGNiG Superlidze do starcia zespołów z dolnej części ligowej stawki. Ostatnia Sandra Spa Pogoń Szczecin udała się na teren drugiej od końca ekipy z Lubina. To był mecz o tak zwane "sześć" punktów.

I zdecydowanie lepiej w spotkanie weszło MKS Zagłębie Lubin (8:2 w 10'), które mogło liczyć tego dnia na kapitalnie dysponowanego Marcina Schodowskiego, który w pierwszej połowie wyłapał jedenaście rzutów i bronił ze świetną 50-procentową skutecznością.

Drużyna Jarosława Hipnera grała mocno do przodu i bardzo dobrze prezentowała się w ofensywie. Dużo bramek zdobyła także po szybkich kontratakach, nie do zatrzymania był między innymi Jakub Bogacz, ale po zmianie stron doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce

Po kontrze Arkadiusza Michalaka drużyna Miedziowych prowadziła już różnicą dziewięciu bramek (23:14 w 35'), ale później do głosu doszła Sandra Spa Pogoń Szczecin, która wykorzystała rozprężenie w szeregach gospodarzy i sukcesywnie zmniejszała straty z pomocą duetu Dawid Krysiak - Matija Starcevic. Gości nie wytrąciła z rytmu nawet przerwa na żądanie wzięta przez Jarosława Hipnera.

Ekipa z Dolnego Śląska kompletnie zacięła się w ataku i popełniała proste błędy. A gdy nadarzała się okazja do rzutu, obijała w bramce Maksyma Wiunyka i robiło się jeszcze bardziej nerwowo. I tym sposobem na cztery minuty przed końcem zespół ze Szczecina doprowadził do wyrównania za sprawą Dawida Krysiaka (27:27 w 56').

Chwilę później przełamał się w ataku Jakub Moryń (28:27 w 57') i jak się później okazało, więcej bramek w tym starciu już nie padło. MKS Zagłębie Lubin szczęśliwie dowiozło skromne prowadzenie do końca i sięgnęło po arcyważny komplet punktów.

MKS Zagłębie Lubin - Sandra Spa Pogoń Szczecin 28:27 (20:12)

Zagłębie: Schodowski (15/40 - 38 proc.), Procho (0/1) - Bogacz 7, Michalak 5, Bekisz 5, Hłuszak 4, Moryń 4, Gębala 2, Adamski 1, Drozdalski, Stankiewicz, Krupa, Pietruszko, Hajnos.
Kary: 10 min.

Pogoń: Wiunyk (10/24 - 42 proc.), Arsenic (1/14 - 7 proc.) - Krysiak 6, Krupa 5, Czerkaszenko 3, Starcevic 3, Zalewski 3, Wrzesiński 2, Polok 2, Krok 2, Kapela 1, Nowak, Wiśniewski, Mitruczuk, Markowski.
Kary: 4 min.

Czytaj także:
Superliga sprzedaje prawa medialne
"Święta wojna" tym razem do jednej bramki. Fenomenalna Monika Maliczkiewicz

Czy MKS Zagłębie Lubin utrzyma się w PGNiG Superlidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×