Koniec meczu! Śląsk wygrał z Widzewem 2:1 i wrócił na fotel lidera PKO Ekstraklasy!

Nic z tego!

Pawłowski jeszcze faulowany. To będzie ostatnia szansa dla Widzewa. Do przodu ruszył nawet Gikiewicz.

Matsenko powalił Nunesa. Szansa na dośrodkowanie.

Próbuje zaatakować jeszcze Widzew, ale punktów już nie uratuje.

Doliczone 5 minut.

Niezłe wrzutka Klimka, ale Rondić nie dał rady zamknąć akcji.

Rzuchowski uderzył z dystansu, pewnie interweniował Gikiewicz.

Celna główka Exposito, ale nie mogła ona zaskoczyć Gikiewicza.

Widzew nie dojechał na drugą połowę, więc wyjedzie z Wrocławia bez punktów.

Sędzia czeka jeszcze na sygnalizację z VAR-u.

Nahuel wpakował po raz drugi piłkę do siatki, ale był na spalonym.

Znowu groźnie w polu karnym Śląska. Rondić główkował z bliska i zablokował go Petkow. To musiało być 1:1, ale Bułgar uratował swój zespół.

Mustafić pomknął na bramkę Gikiewicza i płasko przymierzył sprzed pola karnego. Chybił.

Pawłowski świetnie podał z głębi pola do Sancheza, który oddał groźny strzał. Dobrze interweniował Leszczyński.

Samiec-Talar po raz trzeci - tym razem strzelił ponad poprzeczką.

W końcu pokazał się Widzew. Strzał Nunesa poleciał jednak obok bramki.

Kolejna próba Samca-Talara i ponownie piłkę odbił Gikiewicz.

Powinno być 2:0! Exposito szybkim podaniem obsłużył Samca-Talara, ten poprawił sobie piłkę na nodze i uderzył z kilku metrów. Problem w tym, że dokładnie w to miejsce, w którym stał Gikieiwcz.

Exposito błyskawicznie chciał zaskoczyć Gikiewicza, ale został zablokowany.

Spore problemy ma Widzew, a Śląsk szuka drugiego gola.

Sanchez padł w polu karnym i domaga się faulu. Sędzia nie reaguje.

Po przerwie role się odwróciły. Śląsk przeważa, a Widzew szuka swojego rytmu.

Nahuel szukał miejsca do strzału z dystansu, ale nie pozwolili na to goście.

Ależ błędy Gikiewicza! Najpierw minął się z piłką po dośrodkowaniu, a zaraz sfaulował Petkowa. Karny dla Śląska!

Śląsk próbuje zaatakować na początku II połowy.

Gramy dalej.

W ostatniej akcji I połowy Mustafić trafił do siatki, ale wcześniej na spalonym był Samiec-Talar. Gola więc nie było, a sędzia po chwili zakończył pierwsze 45 minut. Do przerwy bezbarwne 0:0.

Mustafić dogrywał w polu karnym, trafił w rywala, a gospodarze domagają się rzutu karnego.

W końcówce I połowy nieco aktywniej stara się grać Śląsk, lecz nie przekłada się na to realne zagrożenie bramki Gikiewicza.

Olsen puścił do boju Klimalę, który przegrał pojedynek sam na sam z Gikiewiczem. Na szczęście dla napastnika Śląska sędzia dopatrzył się spalonego.

Matsenko dośrodkował na głowę Samca-Talara, który posłał piłkę obok słupka.

Nie jest to porywające widowisko. Widzew przynajmniej próbuje atakować, Śląsk nie potrafi się obudzić.

Matsenko dogrywał do Klimali, który nie zdołał strzelić na bramkę.

Samiec-Talar w stylu Quaresmy szukał Klimali. Napastnik nie doszedł jednak do piłki.

Dużo prostych błędów popełnia już na własnej połowie Śląsk Wrocław. Widzew jeszcze tego nie wykorzystał.

Fatalne rozegranie kornera.

Szybko rozegrali rzut z autu goście, Sanchez wpadł w pole karne i wycofał piłkę do Diliberto. Ten drugi padł w polu karnym, ale Widzew ma tylko rzut rożny.

Tkacz chciał popisać się techniką przy próbie dośrodkowania. Żeby jednak się czymś popisać, to trzeba to mieć. Fatalnie zagrał młody zawodnik Widzewa.

W końcu Śląsk zdołał jakkolwiek odpowiedzieć, ale po zagraniu w pole karne, piłkę pewnie złapał Gikiewicz.

Pawłowski rozciągnął akcję do Tkacza, którego strzał zablokował Matsenko.

Mimo kilku nieciekawych zagrań, to Widzew jest stroną przeważającą. Łodzianie wyglądają lepiej i szukają swojego gola. Śląsk póki co szuka tylko guza.

Można się zastanawiać, co przed chwilą zrobił Pawłowski. Wrzutko-lobostrzał? Podcinka na kilka metrów w górę? Ciężko powiedzieć i może lepiej nie wiedzieć.

Pomylił się Nahuel na własnej połowie, a z dalszej odległości kopnął na bramkę Tkacz. Niecelnie.

Z dystansu strzelił Pawłowski. Lepiej od Diliberto, lecz nadal niecelnie.

Niespełna kwadrans gry za nami. Póki co bez większych emocji.

Znów niedokładnie akcję rozegrał Kun.

Sprzed pola karnego na uderzenie zdecydował się Diliberto. Postarajmy się o tej próbie jak najszybciej zapomnieć.

Klimala liczył na rzut rożny. Sędzia Frankowski widział to inaczej, więc napastnikowi Śląska pozostało rozłożyć ręce.

Kun chciał szybkim podaniem uruchomić Sancheza, ale podał zbyt mocno.

Pogubili się w tyłach wrocławianie, dzięki czemu w pole karne wpadł Pawłowski. Mocno uderzył, lecz Leszczyński nie dał się pokonać.

Ruszył do przodu Klimala, ale jego dośrodkowanie zostało przeciągnięte.

Na początku meczu dłużej przy piłce utrzymują się goście.

Od środka Widzew.

Spotkanie poprowadzi Bartosz Frankowski (Toruń).

Jacek Magiera mocno zaskoczył wyborem napastnika na to spotkanie. Na ławce usiadł Erik Exposito, a od początku zagra Patryk Klimala. Hiszpański lider klasyfikacji strzelców w tym roku do siatki jeszcze nie trafił, więc przeciwko Widzewowi musiał ustąpić miejsca Klimali, który jednak też nie ma jeszcze gola na koncie.

Wrocławianie powalczą o powrót na fotel lidera, natomiast goście zechcą umocnić swoją pozycję w środku stawki.

W drugim sobotnim spotkaniu 23. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmie Widzew Łódź.