Plebiscyt i Gala Tygodnika "Piłka Nożna". Pierwszoligowiec Roku 2015

 Redakcja
Redakcja
LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL


Mikołaj Lebedyński 

Coraz mniej osób wierzyło w to, że ten napastnik kiedykolwiek zdoła osiągnąć wysoką strzelecką formę. Odkąd wrócił do Polski po zagranicznych wojażach prezentował się w najlepszym wypadku średnio. W Podbeskidziu nie zaistniał, zaliczył tylko pięć występów, poprzedni sezon w Wiśle Płock również był co najwyżej przeciętny. Oczekiwano od niego goli, on jednak - nawet gdy zagrał nieźle, bramek nie zdobywał. Aż wreszcie nadeszła jesień 2015 roku i nastąpiła cudowna przemiana. Piłka po strzałach Lebedyńskiego wreszcie zaczęła trafiać do bramki, a znakiem firmowym snajpera stały się uderzenia głową. Napastnik Wisły miałby na koncie z pewnością więcej goli, gdyby bramka była choć o kilkanaście centymetrów szersza. Kilkukrotnie bowiem piłka trafiała po jego uderzeniach w słupek lub leciała tuż obok niego.

Lebedyński jesienią strzelił dziesięć goli, co ważne jednak nie tylko był skuteczny, ale nie stronił od walki o piłkę. Słowem - starał się udowodnić, że to co złe dawno już za nim, że teraz z jego formą będzie już tylko lepiej. Nieprzypadkowo został wybrany przez tygodnik "Piłka Nożna" piłkarzem jesieni, bo też tak znakomitego półrocza nie miał chyba nigdy. Ma 25 lat i wciąż może wiele osiągnąć. Tyle że jak najszybciej powinien przenieść się do ekstraklasy lub awansować do niej z Wisłą. 

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Piłka Nożna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)