Nie zagrał meczu w lidze, dostał nowy kontrakt

Lechia Gdańsk poinformowała o przedłużeniu umowy z rezerwowym bramkarzem Michałem Buchalikiem. Obowiązywać będzie do 30 czerwca 2023 roku. - To była logiczna decyzja - tłumaczy trener Tomasz Kaczmarek.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze Lechii Gdańsk PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
Na pierwszy rzut oka nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Michał Buchalik od momentu przyjścia do Lechii Gdańsk, a miało to miejsce zimą, nie rozegrał ani jednego spotkania w pierwszej drużynie.

Nie może wygrać rywalizacji o bluzę z numerem jeden z Dusanem Kuciakiem. Trudno się temu dziwić, bo jednak Słowak to ścisła czołówka bramkarzy w PKO Ekstraklasie.

Tak samo jak nieszczególnie dziwimy się, że zostaje w Gdańsku na dłużej. Dlaczego? Z perspektywy klubu jest to słuszna decyzja, bo przedłuża kontrakt z doświadczonym bramkarzem, który pogodził się z rolą rezerwowego. Cały czas jest gotowy, by wskoczyć do składu na wypadek ewentualnej kontuzji lub pauzy za kartki Kuciaka. A przecież nie każdy bramkarz pogodziłby się z taką, a nie inną rolą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na boisku! Mecz został przerwany

- Przedłużenie kontraktu z Michałem to kolejna pozytywna wiadomość w kwestii budowania naszego zespołu. Kiedy Michał przyszedł do nas zimą, była to mocna rekomendacja ze strony trenera bramkarzy Pawła Primela. Muszę powiedzieć, że wszystko się potwierdza. Michał odbudował się sportowo. W ostatnim springu z Szachtarem Donieck widać było, że jest w dobrej formie. Ma dużą wartość dla drużyny, a współpraca między naszymi bramkarzami pod każdym względem dobrze wygląda. To było logiczne, żeby związać się z Michałem na następne lata - powiedział trener Tomasz Kaczmarek.

Tu warto przypomnieć Zlatana Alomerovicia. Był w Lechii w tej samej sytuacji, co Buchalik. Był w cieniu Kuciaka. Grał jedynie w Pucharze Polski i okazjonalnie w lidze. Jednak on od zawsze chciał być tym pierwszym. Nie odpowiadała mu rola rezerwowego, dlatego pozwolono mu odejść do Jagiellonii Białystok.

Trener Kaczmarek najwyraźniej woli mieć na ławce doświadczonego bramkarza. Z tego też tytułu prawdopodobnie jeszcze będzie musiał poczekać na swoją szansę młody i utalentowany Antoni Mikułko.

CZYTAJ TAKŻE:
"Horror i katastrofa". Na to liczy ukraiński trener, który opuścił Rosję
Frekwencja na stadionach piłkarskich. Święta wpłynęły na decyzje kibiców

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×