Zaskakująca propozycja na szefa niemieckiej federacji. Kandydat wcześniej miał problemy z prawem

W niemieckiej federacji może wkrótce dojść do zmiany władzy. Berti Vogts zaproponował, by szefem DFB został Uli Hoeness, który w przeszłości siedział w więzieniu za oszustwa podatkowe.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
logo DFB PAP/EPA / Andreas Arnold / Na zdjęciu: logo DFB
W niemieckiej federacji piłkarskiej (DFB) doszło do konfliktu pomiędzy prezydentem Fritzem Kellerem i jednym z jego zastępców, Rainerem Kochem. Keller miał porównać Kocha do nazistowskiego sędziego Rolanda Reislera. Za te słowa piłkarscy działacze z całego kraju domagają się dymisji Kellera. Ten zresztą zapowiedział rezygnację.

Monachijski "Abendzeitung" informuje, że dni Kellera są już policzone, a dziennikarze zastanawiają się, kto będzie jego następcą. Zaskakującą kandydaturę podsunął Berti Vogts, który chce, by na czele niemieckiej federacji stał Uli Hoeness.

- Dla mnie na szczycie federacji powinien stać silny przywódca i to naprawdę może być tylko Uli Hoennes. Przez dziesięciolecia ukształtował Bayern w światowy klub. Z jego słowami liczą się zarówno w FIFA, jak i UEFA - powiedział były selekcjoner reprezentacji Niemiec w rozmowie z "Rheinische Post".

Hoennes to kontrowersyjna postać w Niemczech. Kibice oddają mu szacunek za to, gdzie poprowadził Bayern Monachium, ale jednocześnie mają w pamięci oszustwa podatkowe, za które został skazany na 3,5 roku więzienia. Za kratkami odsiedział połowę wyroku.

To jednak nie jedyny kandydat na prezydenta DFB. Lothar Matthaeus zasugerował, że stery w związku powinni objąć Karl-Heinz Rummenigge albo Rudi Voeller. Wśród kandydatów pojawili się także Philipp Lahm czy wieloletnia działaczka sportowa i ekspert ds. zwalczania korupcji Sylvia Schenk.

Czytaj także:
Paulo Sousa wraca do Polski. Przecieki wskazują na zaskakującą decyzję!
Niepokojący upadek Krzysztofa Piątka. Musiał opuścić plac gry

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×