Robert Gumny najlepszy nawet z ławki. Gorszy dzień w pracy Rafała Gikiewicza
Robert Gumny zagrał nieco ponad połowę meczu, a i tak dostał najlepsze noty ze wszystkich piłkarzy Augsburga. Z kolei Rafał Gikiewicz zanotował gorszy występ, ale przy trzech straconych golach nie mógł zrobić zbyt wiele.
Gumny wszedł na boisko w 42. minucie meczu. Tuż przed przerwą zarobił żółtą kartkę. W drugiej połowie wpisał się na listę strzelców i należy tu podkreślić jego dobrą czujność. Fredrik Jensen oszukał obrońców oraz bramkarza i zagrał piłkę pod samą linię bramkową. Gumny natychmiast dopadł do bezpańskiej futbolówki i wbił ją z najbliższej odległości.
Polski obrońca dostał od portalu sofascore.com ocenę 7,6, najwyższą ze wszystkich piłkarzy Augsburga. Był najlepszy też zdaniem strony whoscored.com, która przyznała mu notę 7,8. Sporo grał przy linii bocznej, często zbiegał do środka pola karnego. Zaliczył jeden przechwyt, dwa razy zablokował próby rywali. Wygrał nieco mniej niż połowę pojedynków. Miał dokładność podań na poziomie 75 proc., a jedno z jego zagrań uznano za kluczowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"Rafał Gikiewicz zagrał 90 minut, ale miał zdecydowanie gorszy dzień w biurze. O stratę trzech goli może mieć sporo pretensji do kolegów, którzy zostawiali strzelcom zaskakująco dużo miejsca. Sam nie miał przy tych trafieniach za wiele do powiedzenia. Przy pierwszej bramce Dudy z woleja piłka była poza jego zasięgiem. Przy golu Floriana Kainza na 2:0 dla Kolonii dał się zaskoczyć wcześniej przepuszczeniem piłki przez rywala. Przy golu Dudy na 3:0 był zasłonięty i nie zdążył zareagować.
Polski bramkarz od redakcji Sofa Score i Who Scored otrzymał notę 6,1. Celność podań zanotował na poziomie 64 proc. Zaliczył trzy obrony, z czego dwie przy wyjściach z bramki.
Następny mecz Augsburg zagra 7 maja na wyjeździe z VfB Stuttgart.
Czytaj też:
Gikiewicz nie krył zdenerwowania po meczu
Bayern blisko celu. Są trzy możliwe scenariusze