Eliminacje MŚ 2022. Paweł Dawidowicz dobrej myśli. "Będzie mi łatwiej się przestawić"
Mecz z Węgrami zainauguruje walkę Polaków w eliminacjach do mistrzostw świata. Paweł Dawidowicz zdaje sobie sprawę z tego, że będzie musiał grać nieco inaczej niż w klubie. - Trener nakreślił, czego oczekuje - mówił w "Przeglądzie Sportowym".
Paulo Sousa zadebiutuje meczem z Węgrami. Pierwsze mecze dla nowych selekcjonerów naszej kadry ostatnio nie były zbyt udane. W XXI wieku żaden ze szkoleniowców nie zdobył pełnej puli. Starcie z Węgrami jest dobrą okazją, by zmienić tę statystykę.
Portugalczyk nie miał zbyt wiele czasu, ale rozmawiał osobiście z kadrowiczami. - Była delegacja w Weronie. Poznaliśmy się, trener powiedział, że jestem w kręgu zainteresowania i nakreślił, czego by oczekiwał i w jaki sposób chciałby grać - potwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Paweł Dawidowicz.
Piłkarz Hellas Werona jest gotowy na zmianę, tj. z krycia indywidualnego na strefowe. - Dużo więcej energii i uwagi wymaga gra jeden na jednego. Oczywiście w strefie także musisz być skoncentrowany, ale zazwyczaj jest ktoś blisko, kto cię zaasekuruje. Moim plusem jest fakt, że w Hellasie gramy bardzo agresywnie, w ciągłym kontakcie, a tego trudniej nauczyć niż przesuwania i nieco bardziej ostrożnej postawy. Na to łatwiej się przestawić, więc jestem dobrej myśli - zapewnił.
Początek meczu Węgry - Polska o godz. 20:45.
Czytaj też:
Paulo Sousa zmierzy się z klątwą debiutu. Aż prosi się o jej przełamanie
Eliminacje MŚ 2022. Węgry - Polska: Bez lania wody