Premier League. Pierwszy taki mecz Mateusza Klicha. Fani byli zdezorientowani

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Stu Forster / POOL  / Na zdjęciu: Mateusz Klich i Allan Saint-Maximin
PAP/EPA / Stu Forster / POOL / Na zdjęciu: Mateusz Klich i Allan Saint-Maximin
zdjęcie autora artykułu

Po raz pierwszy za kadencji Marcelo Bielsy zdarzyło się, że Mateusz Klich wszedł na boisko jako rezerwowy. Fani beniaminka Premier League byli zdezorientowani, czego wyraz dali w mediach społecznościowych.

"Mateusz Klich na ławce? Nigdy nie myślałem, że to zobaczę" - napisał jeden z kibiców Leeds United na Twitterze, a cytuje go serwis leeds-live.co.uk. To tylko jeden z licznych komentarzy fanów dotyczących składu na wygrany 2:1 mecz z Newcastle United. Trener Marcelo Bielsa dał odpocząć reprezentantowi Polski, który na boisku pojawił się w 56. minucie.

To, że Klich był rezerwowym, nie oznacza, że stracił zaufanie szkoleniowca. Ze względu na napięty terminarz Bielsa rotuje składem i tym razem to Polak znalazł się wśród rezerwowych i z ławki wszedł na boisko. Jak przypominają angielskie media, był to jego pierwszy taki mecz odkąd trenerem Pawi jest Argentyńczyk.

Na pomeczowej konferencji prasowej Bielsa był pytany m.in. o polskiego pomocnika, który do tej pory był pewniakiem do gry w podstawowym składzie. - Mateusz wiele dał Leeds United i to była trudna decyzja, ale to normalne, że w drużynie są ciągłe zmiany - powiedział Bielsa.

- Klich, Rodrigo i Tyler Roberts pełnili wiele funkcji ofensywnych. To gracze bardziej kreatywni. Wejście Klicha miało sprawić, że wygramy ten mecz, ale bardzo szybko musieliśmy się cofnąć do defensywy - dodał Bielsa.

W tym sezonie w Premier League reprezentant Polski rozegrał już dwadzieścia spotkań, w których strzelił dwa gole i zaliczył pięć asyst.

Czytaj także: Paulo Sousa spotkał się z Robertem Lewandowskim! Nowy trener w drodze do Polski Wojna wszystkich ze wszystkimi. Oto klub, do którego trafił Arkadiusz Milik

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odpalił petardę w meczu o Puchar Maradony. Kapitalny gol!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)