PKO Ekstraklasa. Korona-problem Jagiellonii Białystok. Bogdan Zając nie składa broni
Fala zarażeń COVID-19 w Jagiellonii Białystok mocno skomplikowała pracę trenera Bogdana Zająca i zmusiła go do eksperymentowania w kilku meczach. - Już na zgrupowaniu przedsezonowym brałem pod uwagę to, że mogą wystąpić problemy kadrowe - podkreślił.
Spotkanie na Podkarpaciu piłkarze z Podlasia przegrali (1:3) w słabym stylu, co jeszcze mocniej podgrzało debatę wśród kibiców na temat ewentualnego zwolnienia 47-letniego szkoleniowca. Na to jednak póki co się nie zanosi, bo prezes Cezary Kulesza rozumie jego kłopoty. - Piłkarze chorują, wypadają ze składu, a potem często musi minąć sporo czasu, zanim dojdą do siebie, bo choroba pozostawia ślad w ich organizmach. To też trzeba brać pod uwagę przy ocenie pracy trenera i zawodników - powiedział w wywiadzie dla "Kuriera Porannego".
Ciekawostką jest w tym wszystkim to, że jakiegoś czasu Jagiellonia w ogóle nie informuje o nowych przypadkach zakrażeń COVID-19 w klubie. Niemniej ostatnio Zając potwierdził, że jego zespół dość mocno cierpi z tego powodu. Dał też do zrozumienia, że kolejnym piłkarzem pauzującym przez chorobę jest Błażej Augustyn. Wcześniej nieoficjalnie było wiadomo, że z tymi samymi problemami zmagali się Xavier Dziekoński, Bartosz Bida, Maciej Makuszewski, Paweł Olszewski, Taras Romanczuk czy Ivan Runje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!Dobrą wiadomością dla Zająca powinno być to, że filary Jagiellonii wracają do treningów. On jednak natychmiast tonuje optymizm z tym związany. - Nie chcę wchodzić w szczegóły. Wiadomo, że z każdym dniem jest krok do przodu. Niemniej ozdrowienie jakiegokolwiek zawodnika nie oznacza, że jest on w pełni gotowości do gry przez 90 minut. Musimy to wszystko "ważyć" - wytłumaczył podczas ostatniej konferencji prasowej.
W sobotę 5 grudnia o godz. 15 Jaga podejmie Wartę Poznań. Następnie przed przerwą zimową zostaną jej jeszcze spotkania z Rakowem Częstochowa i Górnikiem Zabrze. Czy będzie w nich możliwe zestawienie optymalnego składu? Bardzo wątpliwe, ale sam szkoleniowiec nie zamierza nad tym przesadnie ubolewać. - Już na zgrupowaniu przedsezonowym brałem pod uwagę to, że mogą wystąpić problemy kadrowe - zadeklarował z pewnością w głosie, znacznie więcej mówiąc o potrzebie wyeliminowania błędów z ostatniego starcia ze Stalą.