Fortuna Puchar Polski. Dariusz Żuraw: Katastrofalny błąd zmienił plan

Lech Poznań odniósł zwycięstwo 3:2 ze Zniczem Pruszków, które dało awans do najlepszej "16" Fortuna Pucharu Polski. Dwa stracone gole sprawiły, że uczestnik Ligi Europy nie był pewny awansu do ostatniego gwizdka sędziego.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Dariusz Żuraw PAP/EPA / KATIA CHRISTODOULOU / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
W pierwszej połowie do bramki Marko Malenicy trafił z bliska Maciej Wichtowski. Nie po raz pierwszy w sezonie Lech Poznań nie poradził sobie z dośrodkowaniem ze stałego fragmentu gry. Po przerwie Jakub Zagórski strzelił na 2:3 po szybkim ataku Znicza Pruszków i ten gol sprawił, że Lech Poznań zamiast zarządzać dwubramkowym prowadzeniem, musiał troszczyć się do końca o skromną zaliczkę.

- Miałem parę uwag do moich zawodników. Mieliśmy mecz pod kontrolą i chciałem zrobić jeszcze jedną zmianę, ale przydarzył się nam katastrofalny błąd kosztujący bramkę na 2:3. On nie powinien nam się przydarzyć - mówi trener Dariusz Żuraw.

W ten sposób szkoleniowiec Lecha poprzestał na przeprowadzeniu czterech roszad personalnych w trakcie meczu. Jedna niespodziewana nastąpiła przed pierwszym gwizdkiem. Dani Ramirez zastąpił w jedenastce Filipa Marchwińskiego. - Poczuł ból w łydce i nie chcieliśmy ryzykować. Również zmiana Alana Czerwińskiego w drugiej połowie była spowodowana urazem - tłumaczy Żuraw.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna bramka w Dębicy. Tak strzelają w III lidze

W ogóle w Pruszkowie nie wystąpili między innymi bramkarz Filip Bednarek, obrońca Lubomir Satka, pomocnicy Pedro Tiba, Jakub Moder i Jakub Kamiński, a także napastnik Mikael Ishak.

- Zawsze jest pewien niepokój, kiedy robi się tyle zmian w podstawowym składzie, ale jeżeli chce się rozegrać trzy mecze w ciągu sześciu dni i każdy z nich jest ważny, to nie miałem innego wyjścia - mówi trener Lecha.

Kolejorz zmierzy się w Lidze Europy ze Standardem Liege, a w PKO Ekstraklasie z Legią Warszawa. W Pruszkowie wykonał zadanie i pozostaje w Fortuna Pucharze Polski. Wygrana nie była pewna, ale zasłużona. Statystyki od posiadania piłki, przez strzały, po stałe fragmenty gry na połowie przeciwnika, przemawiały za Lechem.

- To są takie mecze, w których zespoły z niższych lig wznoszą się na wyżyny. Znicz był zdeterminowany w defensywie, wykorzystał nasze błędy do strzelenia goli, dobrze grał w piłkę. Mieliśmy dużą przewagę pod względem posiadania, ale o tworzenie sytuacji podbramkowych było trudno z powodu ustawienia przeciwnika w niskiej obronie - ocenia Dariusz Żuraw.

Czytaj także: Rafał Kurzawa został wolnym piłkarzem. Nieudana przygoda Polaka w Amiens SC

Czytaj także: Pogoń Szczecin z niezwykłym zwycięstwem. "Wielki krok do przodu"

Czy Lech Poznań zapunktuje w meczu na wyjeździe ze Standardem Liege?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×