Liga Mistrzów. PSG - Bayern. Robert Podoliński: Cieszę się, że żyję w czasach, gdy Lewandowski "wyskakuje z lodówki"

- Nareszcie nie będziemy czytać kolejnej biografii o kimś kto przesadził z alkoholem czy spał w kasynie, a o kimś, kto bardzo ciężko pracował - mówi nam Robert Podoliński.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Robert Podoliński Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Robert Podoliński
Bayern Monachium po zaciętym meczu pokonał 1:0 Paris Saint-Germain. W trakcie meczu kilkukrotnie świetnymi interwencjami popisywał się Manuel Neuer, który przez część mediów wybrany został najlepszym piłkarzem na boisku. Nieco inaczej na to zapatruje się jednak Robert Podoliński.

- Oglądaliśmy bardzo dobre spotkanie, dwóch świetnych drużyn. Natomiast nie powiedziałbym, że Neuer był głównym bohaterem. Bayern był zespołem lepszym i zasłużenie wygrał - podkreśla były trener Cracovii czy Podbeskidzia.

44-latek zwraca natomiast uwagę na grę Bawarczyków jako zespołu. Podkreśla, że odkąd w klubie postawiono na Hansiego Flicka, to całość zaczęła tworzyć świetnie działający kolektyw.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

- Bayern wreszcie funkcjonuje jako zespół. Są indywidualności, ale te indywidualności są wkomponowane w drużynę. Skład jest budowany wokół Roberta. Flick bardzo fajnie korzysta z zawodników, których ma i wykorzystuje ich potencjał.

- Co ważne, a czego się często się nie dostrzega, Flick to trener, który na każdy kolejny mecz ma inny pomysł. Wyjątkiem jest jedynie to, że ciągle chce stosować bardzo agresywny, wysoki pressing, ciągle chce dominować. To jest wreszcie Bayern powtarzalny, rozpoznawalny i mający swój styl, absolutnie dominujący na boisku - dodaje Podoliński.

Mimo wszystko, z zespołu Bawarczyków, trudno dziś nie wyróżnić Roberta Lewandowskiego. Napastnik był w minionym sezonie w niesamowitej formie. W 47 meczach we wszystkich rozgrywkach zdobył 55 bramek. Został królem strzelców Bundesligi, Pucharu Niemiec oraz Ligi Mistrzów. Był głównym faworytem do zdobycia Złotej Piłki, która w tym roku została odwołana.

- Bardzo się cieszę, że żyję w czasach, gdy kolokwialnie mówiąc, otwieram lodówkę i jest w niej Robert Lewandowski. Za czasów mojej młodości mieliśmy na plecach inne nazwiska. Teraz w końcu to jest Polak, który śmiało może powiedzieć, że wszystko osiągnął ciężką pracą. Nareszcie nie będziemy czytać kolejnej biografii o kimś kto przesadził z alkoholem czy spał w kasynie, a o kimś, kto bardzo ciężko pracował i zaprogramował swój sukces. Mamy piłkarza wybitnego. Moim zdaniem najlepszego na świecie - chwali "Lewego" nasz rozmówca.

Pytanie co dalej. Zgodnie z powiedzeniem - na szczyt łatwiej wejść, trudniej się na nim utrzymać. Triumf Bayernu w tegorocznej Lidze Mistrzów dla wielu był sporym zaskoczeniem. Czy Bawarczycy będą w stanie być równie groźni w kolejnym sezonie? Czy jest możliwe powtórzenie wyczynu Realu Madryt i obrona trofeum? Według Podolińskiego, taki scenariusz będzie bardzo trudny do zrealizowania.

- Przede wszystkim nie wiemy jak to będzie w przyszłym roku wyglądało. Miejmy nadzieję, że pandemia nie będzie miała już na nic wpływu. Pamiętajmy, że teraz całość rozgrywana była w dość specyficznej formule. To były pojedyncze mecze i trzeba przyznać, że Bayern świetnie sobie z tym poradził. Czy jednak będzie w stanie zdominować europejską piłkę? Bayern ma wokół siebie tak samo możnych i tak samo zdeterminowanych rywali. Nie wydaje mi się, aby w tej chwili jakikolwiek zespół mógł tak zdominować futbol jak Real Madryt.

Czytaj także:
Liga Mistrzów. PSG - Bayern. Nasser Al-Khelaifi nie poddaje się. Wciąż celuje w europejskie rozgrywki
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski. Na przekór wszystkim

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Bayern Monachium dojdzie do finału przyszłorocznej Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×