#DziałoSięWSporcie. Korea wystawia wspólną reprezentację na mundialu i sensacyjnie ogrywa Argentynę
Futbol przełamuje politykę. Na boisko wychodzi zjednoczona reprezentacja Korei, po raz pierwszy od bratobójczej wojny. I pokonuje na młodzieżowym mundialu Argentynę z Mauricio Pochettino w składzie!
Rywalem Argentyna, jeden z faworytów. Azjaci jednak pozytywnie zaskakują. Nie boją się, przeważają. Długo zanosi się na bezbramkowy remis. W 88. minucie dostają rzut wolny pod polem karnym. Uderzenie trafia w mur, ale z niemal trzydziestu metrów poprawia Cho In-Chol. Piłka trafia do siatki tuż obok słupka, bramkarz nie ma szans!
Radość po obu stronach linii demarkacyjnej, sport połączył rozdzielony naród...
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo22 spotkania
Wojna koreańska w latach 1950-53 kosztowała życie kilka milionów ludzi i podzieliła Koreę wzdłuż 38 równoleżnika. Utworzyły się dwa państwa o zupełnie innej strukturze. Na Północy rządy objął komunistyczny Kim Ir-Sen, a Południem kierował proamerykański Rhee Syng-Man. Nigdy nie podpisano traktatu pokojowego, stosunków dyplomatycznych nie utrzymywano. Rywalizacja trwała na każdym polu.
Koreańczycy żyli rozdzieleni, nie mieli szans na kontakt między sobą. W końcu połączył ich jednak sport. W 1991 roku podjęto rozmowy o utworzeniu wspólnych reprezentacji na mistrzostwa świata w tenisie stołowym oraz młodzieżowym piłkarskim mundialu. - Trzeba było aż 22 spotkań i ponad pięciu miesięcy, aby osiągnąć porozumienie - opowiadał po latach Chang Ung, członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Korei Północnej (IOC).
Mistrzostwa świata w tenisie stołowym na przełomie kwietnia i maja przyniosły kilka medali, m.in. sensacyjne złoto zjednoczonej drużyny kobiet. Po młodych piłkarzach nie oczekiwano jednak wiele, bo grupa z Portugalią, Argentyną i Irlandią wydawała się zbyt trudna, by mieć wielkie nadzieje.
Pokonany Pochettino
Na selekcjonera zjednoczonej reprezentacji piłkarskiej zostaje wybrany An Se-Uk z Północy, a asystować ma mu Nam Dae-Sik z Południa. Do ostatecznej kadry powołanie otrzymuje dziesięć piłkarzy z Południa i ośmiu z Północy. Ci pierwsi dostali więcej miejsc jako nagrodę za zwycięstwo po rzutach karnych w finale młodzieżowych mistrzostw Azji.
Przed turniejem Koreańczycy z Południa i Północy odbywają wspólne zgrupowanie, a później lecą do Lizbony. 15 czerwca po raz pierwszy grają do tej samej bramki, nie liczą się już żadne podziały.
Argentyna ma w składzie m.in. Mauricio Pochettino, Mauricio Pellegrino czy Pablo Paza, ale tego dnia nie ma wiele do powiedzenia. To rywale prowadzą grę, tworzą groźniejsze ataki. Są szybcy, dokładni w zagraniach i mają wyćwiczone schematy akcji. W efekcie po strzale kapitana Lee Tae-Hunga drży poprzeczka, innym razem sytuację w ostatniej chwili ratują obrońcy do spółki z bramkarzem. Aż nadchodzi 88. minuta i Cho In-Chol staje się głównym bohaterem, choć wcale się nim nie czuje. - Strzeliłem zwycięską bramkę. Nie wiedziałem, że nie ma już czasu. Byłem tam, bo biegałem, biegałem i biegałem. Dużo mi nie wychodziło i to jest problem - opowiada przed kamerą telewizji MBC News.
Na trybunach nie ma zbyt wielu kibiców, ale pojawia się grupka z koreańskimi flagami. Zwycięzcy wspólnie podbiegają do nich i kłaniają się w podziękowaniu za wsparcie. Następnego dnia będą zbierać pochwały od zagranicznych mediów za "pokazanie nowej twarzy azjatyckiego futbolu".
W kolejnym meczu tamtego mundialu Korea zremisowała 1:1 z Irlandią, ponownie strzelając gola w końcówce. Na zakończenie rozgrywek grupowych przegrała 0:1 z Portugalią (późniejszy mistrz, w składzie był m.in. Luis Figo - przyp. WP), ale i tak awansowała do ćwierćfinału. Tam wyeliminowała ją porażka 1:5 z Brazylijczykami i nigdy więcej nie wyszła na boisko pod jedną flagą.
Inne teksty z serii #DzialoSieWSporcie.
Sprawdź też nasze cykle Sportowe rewolucje i Pamiętne mecze.