PKO Ekstraklasa. Jesus Imaz: Każdy napastnik miewa takie okresy. Nie gniewam się na Jagiellonię

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jesus Imaz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jesus Imaz
zdjęcie autora artykułu

- Tej zimy miałem możliwość wyjazdu do Arabii Saudyjskiej. Klub prowadził negocjacje, ale ostatecznie powiedział "nie" i po prostu zostałem tutaj. Nie gniewam się jednak na Jagiellonię. Nie dlatego gram gorzej - mówi WP SportoweFakty Jesus Imaz.

Już niemal 8 godzin trwa strzelecka niemoc Jesusa Imaza w PKO Ekstraklasie. Restart sezonu po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej epidemią COVID-19 nie był dla niego nowym otwarciem. Po wznowieniu rozgrywek udało mu się odzyskać miejsce w podstawowym składzie Jagiellonii Białystok, ale w wyjazdowym meczu z Cracovią (1:0) znów wypadł przeciętnie: przegrywał pojedynki z rywalami, nie udawały mu się dryblingi, tracił piłkę... W efekcie opuścił boisko już w 70. minucie.

Nieskuteczność Hiszpana jest przykrą niespodzianką dla kibiców Jagi, ponieważ w rundzie jesiennej był to najlepszy strzelec ich drużyny. - Myślę, że to po prostu taki czas. Przecież jeszcze niedawno trafiałem do siatki w prawie każdym meczu, a teraz nie mogę tego powtórzyć w ani jednym. Każdy napastnik miewa takie okresy - mówi nam Imaz.

- Nie czuję dodatkowej presji czy szczególnej złości w związku z kolejnymi minutami bez gola. Wiem, że w końcu zdobędę tę bramkę. Robiłem to przez całe swoje życie i nie zapomniałem jak się to robi. Myślę, że to tylko kwestia czasu i mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej. Głęboko wierzę, że tak będzie i mocno pracuję na treningach, by się przełamać - deklaruje napastnik Jagiellonii.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"

Imaz strzelił w tym sezonie Ekstraklasy 11 goli. Jego licznik zatrzymał się na dobre po skutecznie wykonanym rzucie karnym w końcówce meczu z Lechią Gdańsk (3:0) w grudniu ubiegłego roku. W późniejszych spotkaniach sytuacji mu nie brakowało: z Górnikiem Zabrze (0:3) zmarnował "jedenastkę", z Wisłą Kraków (0:3) obił słupek, przeciwko Koronie Kielce (0:0) seryjnie marnował okazje, by w końcu z Lechem Poznań (1:1) i Legią Warszawa (0:4) zaprzepaścić sytuacje sam na sam w ostatnich minutach.

Im dłużej trwa zła seria 29-latka, tym większa krytyka na niego spada. - Wiadomo jak to jest w futbolu: jeśli strzelasz gole, to jesteś najlepszy, a jeśli nie to szybko stajesz się tym najgorszym. Dla mnie to nie jest jednak problemem, takie opinie mnie nie obchodzą. Kibice mogą mnie krytykować, ale mnie to nie rusza i nie ma wpływu na moją formę - podkreśla.

Kibice Jagiellonii uważają, że spadek formy Imaza jest związany z ostatnim oknem transferowym. Podczas przygotowań spisywał się świetnie, ale pod koniec przyszły oferty z innych klubów i... stracił formę. - Nie mam nic do ukrycia w kwestii niedawnych propozycji. Tej zimy miałem możliwość wyjazdu do Arabii Saudyjskiej. Klub prowadził negocjacje (z Damac FC i Al-Fateh - przyp. red.), ale ostatecznie powiedział "nie" i po prostu zostałem tutaj. Nie gniewam się jednak na Jagiellonię. Nie dlatego gram gorzej - zapewnia.

- Miałbym powiedzieć "nie będę grał" albo "będę grał słabo" czy "przestanę strzelać gole", bo zostałem? Przecież gram w piłkę całe życie, a z Jagą walczymy o jak najlepsze miejsce w lidze. Ludzie mogą jednak myśleć sobie wszystko. Chociaż wiem, że kibice chcą dobrze: abyśmy wygrywali, a zespół i ja zdobywali bramki w każdym meczu, ale tak się niestety nie da. Niemniej, wiem co się dzieje i mogę obiecać, że zrobię wszystko, aby na koniec byli zadowoleni - dodaje Imaz.

Jagiellonia chce włączyć się do rywalizacji o udział w europejskich pucharach, póki co jednak głównym celem jest utrzymanie miejsca w grupie mistrzowskiej. Pomóc w tym może zwycięstwo w sobotnim meczu z Wisłą Płock, w którym przydałoby się także przełamanie Imaza. - Pewność siebie może jest odrobinę mniejsza niż wcześniej, bo nie strzeliłem gola w tym roku. Nie jest jednak tak, że ciągle myślę: "musisz strzelić, musisz strzelić". Nie, nie. Wychodzę na boisko, by zagrać jak najlepiej i wygrać. Jeśli trafię, to lepiej dla mnie i drużyny. Jednak jeśli nie, ale zgarniemy 3 punkty to też nie ma problemu. Drużyna najważniejsza - kończy.

Mecz 28. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok - Wisła Płock w sobotę o godz. 15:00.

Źródło artykułu:
Czy uważasz, że nieskuteczność Jesusa Imaza to efekt zimowego braku zgody na odejście do Arabii Saudyjskiej?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
Kielecki wstyd krogulec
6.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jezus Maria luzz :), zacznij strzelać bo się zamienisz w Piątka w sobotę :).............JAGA ZA TOBĄ !!!!! Strzelaj Petrochemii ile wlezie !!!!