Bundesliga. Union - Bayern. Smutny czas dla trenera berlińczyków. W niedzielę nie poprowadzi zespołu
Trener Unionu Berlin musiał opuścić zespół ze względu na smutne wydarzenie w rodzinie - śmierć teścia. Wiemy już, że Urs Fischer nie poprowadzi drużyny ze stolicy Niemiec podczas niedzielnego starcia z Bayernem Monachium.
Teraz okazało się, że Urs Fischer wyjechał ze stolicy Niemiec ze względu na śmierć swojego teścia. Jak podaje portal focus.de, w sobotę 54-letni szkoleniowiec ma wrócić do Berlina, ale w meczu Unionu z Bayernem Monachium zabraknie go na ławce trenerskiej.
Póki co nie padła konkretna data powrotu Fischera do wykonywania obowiązków w berlińskim klubie. Przesądzone jest jednak, że zanim się to stanie, będzie zobligowany do przejścia dwóch testów na obecność koronawirusa.
- Przekazujemy kondolencje rodzinie Fischera. Zespół i trenerzy profesjonalnie podeszli do tej niecodziennej sytuacji i skupili się na przygotowaniach do gry. Niemniej jednak mamy nadzieję, że Urs Fischer wkrótce wróci i będzie mógł ponownie pracować z drużyną - przekazał w oficjalnym komunikacie szef Unionu Dirk Zingler.
Do starcia Unionu Berlin z Bayernem Monachium dojdzie w niedzielę o godzinie 18:00. Przypomnijmy, że w ekipie ze stolicy Niemiec na pozycji bramkarza występuje Rafał Gikiewicz, a w zespole z Bawarii możemy oglądać oczywiście Roberta Lewandowskiego.
Czytaj także:
- Klasyfikacja najlepszych strzelców: Robert Lewandowski liderem
- Marco Reus poirytowany. "Nie jesteśmy szczurami z laboratorium"