Serie A. Matka Rabiota na wojennej ścieżce z klubem syna. Nie pierwszy raz
Nasser Al-Khelaifi pozbywając się Rabiota, musiał głęboko odetchnąć, że nie będzie miał już "przyjemności" z jego matką. Zawodnika przejął Juventus, który bardzo szybko odczuł, co oznacza obcowanie z panią Veronique.
Mamusia zamiast partnerki
Rabiot przez lata uchodził za wielką nadzieję Paris Saint-Germain, którego jest wychowankiem. Nasser Al-Khelaifi marzył, by uczynić z niego paryski odpowiednik Xaviego w Barcelonie. Zresztą sama Barcelona długo była zainteresowana przejęciem piłkarza. Dziś jednak Josep Bartomeu może dziękować losowi. Fakt, że 25-letni zawodnik trafił ostatecznie do Juventusu na pewno zaoszczędził mu sporo siwych włosów.
Posiadanie Rabiota w drużynie wiąże się bowiem z koniecznością obcowania z panią Veronique. Co to oznacza, doskonale wiedzą we Francji.
ZOBACZ WIDEO: Dawid Kownacki przed ogromną szansą na powrót. "Nie wiem, co działoby się w mojej głowie"- Nasser Al-Khelaïfi podjął całkowicie niesprawiedliwą decyzję, wszyscy o tym wiedzą. W ten sposób zaszczepił truciznę w swoim zespole - mówiła pani Rabiot, gdy stało się jasne, że niechcący przedłużyć kontraktu Adrien, spędzi pół roku w rezerwach. Oczywiście nie mogło się obejść i bez ostrzejszych porównań. - Adrien jest traktowany jak więzień. Wkrótce dostanie suchy chleb, wodę i będzie siedział w lochu - dodawała.
W Paryżu mieli serdecznie dość ekscesów z tą dwójką. A że będzie z nimi "wesoło", można było przewidywać już na początku kariery piłkarza. Gdy w 2012 roku zespół miał lecieć na zgrupowanie do Kataru, na które wszyscy zawodnicy zabierali partnerki, Rabiot chciał zabrać... matkę. Gdy spotkał się z odmową, obrażony został w kraju. W Tuluzie, do której był wypożyczony, Veronique zażądała natomiast możliwości wstępu na każdy trening, by móc obserwować postępy syna.
- On ma poświęcać uwagę piłce, a ja zajmuje się wszystkim innym - mówiła otwarcie w wywiadzie z "L'Equipe".
Rabiot do rezerw zesłany był również w 2014 roku. Powód? Oczywiście zakulisowe gierki jego matki, która za plecami PSG negocjowała z Romą. Wówczas pani Rabiot podjęła jednak dużo bardziej radykalne kroki. Na parkingu wyczekała ówczesnego trenera - Laurenta Blanca i w niewybrednych słowach dała mu do zrozumienia, co o tym myśli.
Kukułcze jajo
W Turynie nie musieli długo czekać, by zrozumieć z kim mają do czynienia. Veronique przebiła jednak chyba wszelkie rekordy. Pierwszą awanturę wywołała bowiem jeszcze zanim zdążyła postawić nogę na włoskiej ziemi.
- Veronique Rabiot nie życzyła sobie prasy na pasie startowym. Na zewnątrz zobaczyła kamerę i zablokowała wszystkich w samolocie na 10 minut. Personel próbował do niej przemówić, że to są media klubowe, ale nie chciała mu wierzyć - relacjonował przylot Rabiotów do Włoch Nicola Gallo, dziennikarz telewizji "Top Calcio 24".
Sama kariera w Turynie też nie układa się w pełni według wyobrażeń piłkarza oraz jego matki. W 26 kolejkach Serie A wystąpił w sumie 17 razy, z czego tylko 11 w podstawowym składzie. Nadzieje były większe.
Dlatego też początkowo sugerowano, że strajk piłkarza spowodowany jest chęcią wymuszenia transferu. Włosi twierdzą jednak, że chodzi przede wszystkim o brak zgody na obniżkę zarobków - głównie ze strony matki.
Niewykluczone zatem, że już niedługo Rabiot powędruje szukać szczęścia gdzie indziej. Pytanie, kto następny zdecyduje się przyjąć to kukułcze jajo.
Czytaj także:
- Sami polscy giganci sportu. Wynik 30/30 to jednak nie jest łatwizna
- Serie A. Nie ma przypadków koronawirusa w Cagliari. Walukiewicz i spółka są zdrowi
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)