Premier League. Kontrowersje wokół nowego właściciela Newcastle. Amnesty International protestuje

Saudyjski fundusz inwestycyjny ma przejąć Newcastle United za 300 mln funtów. Amnesty International przypomina o łamaniu praw człowieka w Arabii Saudyjskiej i apeluje do władz Premier League, by zablokowały transakcję. Protestują także Katarczycy.

Michał Fabian
Michał Fabian
Na zdjęciu od lewej: Javier Manquillo i Steven Alzate Getty Images / Owen Humphreys/PA Images / Na zdjęciu od lewej: Javier Manquillo i Steven Alzate
W Anglii od kilku dni jednym z głównych tematów sportowych jest przejęcie Newcastle United przez biznesmenów z Arabii Saudyjskiej. Mają oni kupić klub za 300 mln funtów, a następnie uczynić z niego jedną z wiodących sił Premier League. W najbliższym czasie umowa ma zostać sfinalizowana.

Już teraz media wymieniają kandydatów do gry w drużynie z St James' Park - na liście znajdują się m.in. Edinson Cavani i Dries Mertens, a nowym trenerem miałby zostać Massimiliano Allegri (więcej TUTAJ>>).

Równie głośno jest w mediach o ludziach, którzy mają przejąć Sroki. Na czele funduszu inwestycyjnego stoi książę Muhammad ibn Salman, następca tronu Arabii Saudyjskiej. Kraj ten był w ostatnim czasie wielokrotnie oskarżany o łamanie praw człowieka (w tym łamanie wolności słowa czy nieprzestrzeganie praw kobiet).

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. PKO Ekstraklasa ma plan na powrót do grania! "Liga może zakończyć się 19 lipca"

Dlatego swój sprzeciw ws. przejęcia angielskiego klubu przez Saudyjczyków wyraziła Amnesty International. Organizacja napisała list do władz Premier League.

Dyrektor Amnesty International w Wielkiej Brytanii Kate Allen twierdzi, że Saudyjczycy "chcą wykorzystać urok i prestiż Premier League, aby zatuszować działania głęboko niemoralne, z naruszeniem prawa międzynarodowego i sprzeczne z wartościami Premier League i globalnej społeczności futbolowej".

To nie jedyny protest przeciwko przejęciu Newcastle United przez fundusz inwestycyjny z Arabii Saudyjskiej. Głosy oburzenia płyną także z Kataru.

Chodzi o spór dotyczący praw telewizyjnych. Mecze Premier League w krajach Bliskiego Wschodu pokazuje katarska stacja beIN Sports. Zapłaciła za to 400 mln funtów. Tymczasem sygnał telewizyjny kradnie piracka platforma beoutQ, którą wspiera rząd Arabii Saudyjskiej.

Youssef Al-Obaidly, dyrektor generalny beIN, wezwał władze Premier League do wszczęcia postępowania i prześwietlenia nabywców Newcastle United. - Nasza prośba opiera się na kradzieży praw własności intelektualnej - waszych i waszych klubów - dokonywanej przez Arabię Saudyjską, teraz i w przeszłości - podkreślił Al-Obaidly.

Czytaj także: Zaskakująca propozycja dla Massimiliano Allegriego. Może trafić do Premier League

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×