KSC Lokeren ogłosiło bankructwo. To koniec byłego klubu Włodzimierza Lubańskiego
Włodzimierz Lubański jest oburzony tym, co działo się w Lokeren i doprowadziło do upadku. Pojawił się jednak cień nadziei, bo grupa inwestorów chce stworzyć nowy, silny klub.
Do sądu trafił wniosek o ogłoszenie bankructwa. W poniedziałek 20 kwietnia sąd gospodarczy w Dendermonde przychylił się do niego. To oznacza, że były klub Włodzimierza Lubańskiego znika z piłkarskiej mapy.
"Ku mojemu wielkiemu żalowi i smutkowi muszę poinformować, że pomimo wysiłków nie byliśmy w stanie przyciągnąć inwestorów, aby powstrzymać ogłoszenie bankructwa. Po dokładnej ocenie sytuacji musieliśmy przyjąć decyzję sądu gospodarczego" - napisał w liście do fanów prezes Louis de Vries.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. PKO Ekstraklasa ma plan na powrót do grania! "Liga może zakończyć się 19 lipca"- Niestety, klub przejęli ludzie nieodpowiedzialni, ludzie, którzy chcieli "produkować" piłkarzy, a później ich sprzedawać za większą sumę. I podejrzewam, że mieli w tym prywatny interes. Co roku sprzedawali najlepszych zawodników, co roku! A jeżeli tak się postępuje, to doprowadza się do sytuacji, że nie ma drużyny. Nie ma sportowego poziomu, nie ma ludzi, którzy przychodzą na stadion i przede wszystkim zespół spada do niższych klas - mówi legenda polskiego futbolu.
W Lokeren grał nie tylko Lubański, ale także Grzegorz Lato, Krzysztof Pawlak czy Dawid Janczyk. W tym sezonie klub grał w drugiej lidze belgijskiej, gdzie zajmował ostatnie miejsce.
Pojawiła się jednak nadzieja, że klub zostanie uratowany. Zgłosiła się grupa lokalnych inwestorów, która ma plan na odbudowę. Drużyna ma zacząć z czystą kartą poprzez fuzję z amatorskim klubem VW Hamme. Nowy zespół miałby się nazywać KSC Vigor Wuitens Lokeren.
PKO Ekstraklasa. Jakub Błaszczykowski i Wisła Kraków, czyli miłość większa od milionów >>
Serie A. Brat Marco Giampaolo krytykuje Milan. "Nie zbudowano zespołu, zgodnego z jego filozofią" >>