Fortuna I liga. Radomiak nie zdobył Olsztyna. Zła seria Stomilu trwa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Aleksandra Krzeminska / Na zdjęciu: Leândro Rossi Pereira z Radomiaka Radom i Kamil Laczek z Rozwoju Katowice
Newspix / Aleksandra Krzeminska / Na zdjęciu: Leândro Rossi Pereira z Radomiaka Radom i Kamil Laczek z Rozwoju Katowice
zdjęcie autora artykułu

Walczący o awans do PKO Ekstraklasy Radomiak tylko z punktem wrócił z wyjazdowej potyczki ze Stomilem. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Olsztynianie w lidze nie potrafią wygrać od końca września.

W tym artykule dowiesz się o:

Radomiak nie chcąc stracić dystansu do zespołów zajmujących dwa pierwsze miejsca musiał w Olsztynie wygrać. Stomil w Fortuna I lidze nie potrafi zwyciężyć od końca września i w potyczce z wyżej notowanym rywalem nastawił się na obronę remisu.

Od początku uwidoczniła się przewaga beniaminka I ligi. Na pierwszą groźniejszą sytuację kibice musieli czekać do 16. minuty. Wówczas strzał Leandro Rossiego w niewielkiej odległości minął bramkę Piotra Skiby. Okazja dla radomian na moment obudziła zawodników Stomilu. Jednak dość szybko wszystko wróciło do tego, co obserwowaliśmy od początku spotkania.

W końcówce 1. połowy Radomiak zepchnął rywala głęboko pod jego bramkę. Wydawało się, że jeszcze przed przerwą goście obejmą prowadzenie. W 43. minucie strzelał Patryk Mikita, ale nieznacznie pomylił się.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Dziwne zmiany Brzęczka w meczu z Izraelem. "Nie rozumiem o co mu chodziło"

Czytaj także: Fortuna I liga. Kibice Chojniczanki stracili cierpliwość. Zaczęli grozić piłkarzom

Po zmianie stron wciąż przeważał Radomiak, Stomil nastawił się na kontry. Goście mieli jednak problemy z wykreowaniem sobie dogodnych okazji na zdobycie gola. W 48. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Dawid Abramowicz, ale nie trafił w bramkę. Chwilę później również niecelnie przymierzył Michał Kaput. Po godzinie gry w polu karnym olsztynian powstało spore zamieszanie. Gospodarzom udało się wyjść cało z opresji.

Stomil sporadycznie gościł pod bramką Artura Halucha i długo nie potrafił stworzyć większego niebezpieczeństwa. Najgroźniejszą okazję gospodarze stworzyli sobie na pięć minut przed końcem. W świetnej sytuacji znalazł się Oktawian Skrzecz, jednak uderzył wprost w bramkarza. W 90. minucie strzelał Eric Molloy, piłka o centymetry minęła bramkę gości.

Radomiak nadawał ton wydarzeniom na boisku przez niemal całe spotkanie. Jednak to Stomil w końcówce mógł zadać cios. W takiej sytuacji remis może satysfakcjonować oba zespoły.

Czytaj także: Fortuna I liga: Bruk-Bet Termalica Nieciecza rozbił Chrobrego Głogów. Remis imienników w Tychach

Stomil Olsztyn - Radomiak Radom 0:0

Składy:

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Jakub Mosakowski,  Rafał Remisz, Lukas Kuban - Jakub Tecław, Waldemar Gancarczyk (76' Koki Hinokio) - Artur Siemaszko (80' Oktawian Skrzecz), Grzegorz Lech (64' Eric Molloy),  Mateusz Gancarczyk - Szymon Sobczak.

Radomiak Radom: Artur Haluch - Damian Jakubik, Kacper Pietrzyk, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Rafał Makowski, Meik Karwot (88' Adam Banasiak) - Leandro Rossi, Michał Kaput (81' Mateusz Michalski), Damian Nowak (68' Maciej Górski) - Patryk Mikita.

Żółte kartki: Kuban (Stomil) oraz Pietrzyk, Karwot, Nowak, Kaput (Radomiak).

Sędzia: Artur Aluszyk (Barlinek).

Źródło artykułu: