PKO Ekstraklasa: Arka - Jagiellonia. Efektowne zwycięstwo gości na start

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
zdjęcie autora artykułu

Jagiellonia Białystok rozbiła 3:0 (2:0) na wyjeździe Arkę Gdynia na otwarcie tego sezonu PKO Ekstraklasy. Premierową bramkę rozgrywek zdobył debiutujący nastolatek Bartosz Bida.

Jagiellonia Białystok niebawem będzie świętować stulecie klubu. W związku z tym jej kibice marzą o historycznym mistrzostwie Polski. Piłkarze i sztab szkoleniowy muszą radzić sobie ze sporą presją z ich strony. Presją, która jeszcze wzrośnie po pierwszym meczu sezonu. Bo trudno żeby było inaczej, jeśli zaczyna się od efektownego zwycięstwa 3:0 na wyjeździe.

- Arka Gdynia ma mocną drużynę. Jasne, kilku ofensywnych graczy z niej odeszło, ale z drugiej strony ich defensywa jest bardzo stabilna - przestrzegał trener Ireneusz Mamrot w wywiadzie z WP SportoweFakty. Jego słowa nie znalazły jednak potwierdzenia w faktach, bo gra żółto-niebieskich w tym elemencie wyglądała bardzo słabo. Ich obrońcy zaczęli jakby byli jeszcze na wakacjach na plaży przy pobliskim morzu, co w największym stopniu przesądziło o porażce w premierowyn meczu PKO Ekstraklasy w tym sezonie.

To było pierwsze spotkanie w historii naszej ligi z obowiązkiem występu tzw. "młodzieżowca". I tu trzeba przyznać, że inauguracja tego przepisu napawa sporą nadzieją. Trener Arki postawił na 20-letniego Kamila Antonika, który był jednym z niewielu jasnych punktów swojej drużyny. Szkoleniowiec Jagi trochę niespodziewanie dał zaś szansę debiutu dla 18-letniego Bartosza Bidy i ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo to on otworzył wynik, wykorzystując płaskie wstrzelenie Jesusa Imaza pod bramkę Pavelsa Steinborsa już w 6. minucie gry.

ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"

Nie sposób nie zauważyć, że Jagiellonia od samego początku była bardzo pewna na boisku, a indywidualnie najaktywniejszy był Imaz. Wystawiony na optymalnej dla siebie pozycji "10" był nie do upilnowania dla obrońców gdynian. Przy pierwszym golu urwał się im na prawym skrzydle, zaś kilka chwil później udało mu się zgubić krycie na środku pola karnego. Zauważył go Tomas Prikryl i po plasowanym, mierzonym uderzeniu przy słupku było już 2:0. To jednak nie zaspokoiło apetytu Hiszpana, który szukał kolejnych trafień. I przy większym szczęściu skompletowałby hat-tricka, ale najpierw w sytuacji sam na sam uderzył za słabo, a później zabrakło mu milimetrów do wykończenia dośrodkowania Guilherme Sityi.

W pierwszej połowie trwał koncert przyjezdnych. Z kolei Arka miała ogromne problemy ze stworzeniem chociażby jednej groźnej sytuacji. Para stoperów Jagi, mimo nieobecności kontuzjowanego Ivana Runje, grała bardzo pewnie i w efekcie gospodarzom zostawały tylko próby z dystansu. Te jednak znacznie mijały bramkę Damiana Węglarza.

Jacek Zieliński dobrze widział, że jego podopieczni mają spore kłopoty i już na starcie drugiej odsłony zdecydował się aż na dwie zmiany. Do gry wprowadził m. in. młodego Mateusza Młyńskiego, który wniósł sporo ożywienia w ofensywie. Dzięki temu z każdą minutą Arka atakowała coraz śmielej, ale wyraźnie brakowało jej kogoś na zamknięcie akcji. Wciąż próbowano więc strzałami z dalszej odległości, ale to nie przyniosło efektu w postaci gola. Najbliżej był Antonik, który w 64. minucie huknął z ponad dwudziestu metrów w poprzeczkę.

Jaga po zmianie stron skorygowała swoją taktykę i grała trochę wycofana, z nastawieniem na kontrataki i stałe fragmenty gry. To był jednak dobry plan, bo przyniósł kolejne trafienie. W 80. minucie Taras Romanczuk efektownie uderzył głową w okienko bramki Steinborsa i w ten sposób ustalił wynik meczu.

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 0:3 (0:2) 0:1 - Bartosz Bida 6' 0:2 - Jesus Imaz 18' 0:3 - Taras Romanczuk 80'

Składy:

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Frederik Helstrup, Adam Danch, Adam Marciniak - Adam Deja, Azer Busuladzić (80' Rafał Siemaszko) - Kamil Antonik, Goran Cvijanović (46' Michał Nalepa), Maciej Jankowski - Aleksandyr Kolew (46' Mateusz Młyński)

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Zoran Arsenić, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya - Martin Pospisil, Taras Romanczuk - Bartosz Bida (60' Patryk Klimala), Jesus Imaz (76' Marko Poletanović), Tomas Prikryl - Ognjen Mudrinski (59' Martin Kostal)

Żółte kartki: Damian Zbozień (Arka) - Zoran Arsenić (Jagiellonia)

Źródło artykułu:
Czy Jagiellonia będzie walczyć o tytuł Mistrza Polski w tym sezonie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
avatar
tyrionlannister123
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
4 Polaków w Jagielloni... No nie sądziłem, że to napiszę, ale coraz lepiej to wygląda... młody Bida strzela bramkę na dodatek... to dowód, że warto jest stawiać na naszych młodych...  
avatar
zbych22
19.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"W związku z tym jej kibice marzą o historycznym mistrzostwie Polski." Panie Cimoszko! Urządzenie do transferu szrotu na polski rynek piłkarski,które nazywa się Jagiellonia na pewno Mistrzostwa Czytaj całość
avatar
jerrypl
19.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj coś czuję, że Jagiellonia wymieniając Dzbanikovasa na tego Czecha zrobiła złoty interes. W każdym razie potwierdziła aspiracje do walki o tytuł.