Krzysztof Piątek wróci do składu. Gennaro Gattuso szykuje kolejną zmianę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Marco Canoniero / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek i Gennaro Gattuso
Getty Images / Marco Canoniero / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek i Gennaro Gattuso
zdjęcie autora artykułu

Nie można trzymać na ławce jedynego umiejącego strzelać gole piłkarza. Krzysztof Piątek najprawdopodobniej wróci więc do składu AC Milan na mecz z Bolonią. Trener Gennaro Gattuso znowu zmieni ustawienie drużyny.

Takie rozwiązanie przewiduje "La Gazzetta Dello Sport".  Gennaro Gattuso nie ma wielkiego wyboru i musi kombinować, jeśli chce odmienić grę swojej drużyny w ostatnich kolejkach. Krzysztof Piątek po jednomeczowej absencji powinien więc wrócić do pierwszego składu, w parze napastników zagra z Patrickiem Cutrone. Lucas Paqueta wystąpi bezpośrednio za ich plecami, a skrzydłowy Suso powędruje na ławkę rezerwowych. Gattuso rzuci więc do ofensywy wszystko, co ma najlepsze.

Paqueta i Piątek rozumieją się doskonale, obaj przyszli do AC Milan w zimowym oknie transferowym i w pierwszych miesiącach decydowali o wynikach zespołu. Włosi zaczęli ich nawet porównywać do legendarnego duetu Andrij Szewczenko - Kaka. Potem jednak Brazylijczyk grał słabiej, złapał kontuzję. Piątek z kolei strzelał gole regularnie aż do początku kwietnia. Od meczu z Juventusem się zaciął, a w 2-3 ostatnich spotkaniach - na co zwracali nam uwagę Włosi - nie grał już takim zacięciem jak na początku.

W meczu z Torino Gattuso pozostawił go w rezerwie, w niczym to jednak nie pomogło, Milan grał tragicznie i przegrał 0:2. Klub spadł też na 7. miejsce w tabeli Serie A i ucieka mu awans do Ligi Mistrzów (awansują cztery pierwsze drużyny). Gattuso na pewno odejdzie po sezonie, trwają poszukiwania jego następców. Oto kandydaci - Czytaj więcej. ZOBACZ WIDEO Odsunięcie od składu Piątka nie pomogło. "Milan gra tak tragicznie, że nie da się tego oglądać"

Wciąż może jednak ten sezon uratować. Włoch wcześniej próbował już gry z dwoma napastnikami, Piątek i Cutrone zagrali razem choćby w meczu z Udinese miesiąc temu. I dobrze współpracowali, Milan wtedy tylko zremisował 1:1, ale Polak strzelił gola po asyście 21-letniego Włocha. Na dodatek, to był mecz, w którym drużyna z Mediolanu potrafiła w końcu stwarzać sobie bramkowe sytuacje, strzelała aż 18 razy.

Zaskakujące informacje ws. transferu Krzysztofa Piątka. AC Milan zapłacił za niego inną cenę - Czytaj więcej

Gattuso nie poszedł jednak za ciosem, wrócił szybko do gry tylko jednym napastnikiem. Był nim Piątek, aż do poprzedniego weekendu i meczu z Torino.

Milan jest jednak od Polaka wciąż uzależniony. Piątek od przejścia z Genoi strzelił dla tego klubu 10 goli w 17 meczach. Jego koledzy strzelili w tym czasie łącznie 11 goli. W kolejnym meczu AC Milan zagra z Bolonią w poniedziałek 6 maja o godzinie 20.30.

Źródło artykułu:
Czy Krzysztof Piątek zasłużył na to, aby trafić na ławkę rezerwowych?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
Krzysiek Procyk
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Może są inne powody tego,że gra trochę gorzej? Piłkarze to zwykli ludzie,którzy mają swoje codzienne problemy tak samo jak inni normalni ludzie. Mają przecież żony,narzeczone i masę innych spra Czytaj całość
avatar
Krzysiek Procyk
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może są inne powody tego,że gra trochę gorzej? Piłkarze to zwykli ludzie,którzy mają swoje codzienne problemy tak samo jak inni normalni ludzie. Mają przecież żony,narzeczone i masę innych spra Czytaj całość
avatar
Krzysiek Procyk
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może są inne powody tego,że gra trochę gorzej? Piłkarze to zwykli ludzie,którzy mają swoje codzienne problemy tak samo jak inni normalni ludzie. Mają przecież żony,narzeczone i masę innych spra Czytaj całość
avatar
Mieczyslaw Gorczycacki
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Miejsce Piątka jest w lidze niemieckiej ,lub angielskiej .Milan to słaby zespół grający w lidze symulantów  
avatar
Paweł Wierzbowski
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czyli w sumie wielkiej rewolucji nie będzie. Zagrają 4-3-1-2 tak jak w meczu z udine. Bez skrzydłowych. Skrzydła maja jakie mają ale sama linia środkowa też nie zachwyca a taki Bakayoko czy Kes Czytaj całość