Nieznana tajemnica sukcesu Lecha Poznań. "Nic takiego się nie wydarzyło"
W meczu z Pogonią Szczecin (3:2) Darko Jevtić miał dwie asysty i dołożył sporą cegiełkę do przełamania Lecha. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, skąd nagła zwyżka formy poznaniaków.
Małą rysą na środowym triumfie jest tylko kiepska końcówka, w której "Portowcy" wyszli ze stanu 0:3 do 2:3 i solidnie nastraszyli "Kolejorza". - Przez 85 minut graliśmy solidnie, potem niepotrzebnie zafundowaliśmy sobie nerwówkę. Wtedy byłem już na ławce, ale siedząc tam, denerwowałem się bardziej niż gdybym nadal grał. Cieszymy się jednak, że po długiej przerwie wreszcie udało nam się zwyciężyć - zaznaczył pomocnik.
->Kamil Jóźwiak odżył. "Gram dla siebie i drużyny, a nie trenera Adama Nawałki"
Po drugim golu, którego zdobył Nikola Vujadinović, wszyscy zawodnicy wykonali specyficzną cieszynkę, krzyżując ręce. Nikt jednak nie chciał zdradzić o co chodziło, a to zdarzenie bardzo zaciekawiło kibiców. - Niech się zastanawiają dalej. Nie powiem o co chodzi, ale kto ma wiedzieć, ten wie. Można się domyślić - oznajmił Jevtić.
Dobrze w środę wypadł również Tymoteusz Klupś, który kapitalnym podaniem otwierającym wypracował drugie trafienie Kamila Jóźwiaka. - Straciliśmy dwie bramki, lecz tu liczyła się tylko wygrana. Mieliśmy mało czasu na trening i nie wiem co się zmieniło. Najważniejsze jednak, że wreszcie zdobyliśmy trzy punkty - stwierdził 19-latek.
->Ekstraklasa. Fani Lecha Poznań obrażają piłkarzy i trenerów. Wulgarne transparenty na stadionie