Marcin Bułka: Moja przyszłość to kwestia dni, tygodni

Maks Chudzik
Maks Chudzik
A pan ma jeszcze siłę?

Wydaje mi się, że całe moje życie polega na tym, iż muszę coś komuś udowadniać. Bo po treningu ja jestem z siebie zadowolony, moi trenerzy mogą widzieć we mnie potencjał, ale co z tego skoro ludzie już nie mają szansy, aby to zobaczyć. Taka jest piłka. Jakbym miał się teraz przebrać i wejść na murawę to czuję się gotowy. Wiadomo, że dawno tam mnie nie było, więc musiałbym nabrać jakichś automatyzmów, ogłady, ale na to nie mam wpływu. Na podtrzymanie formy już tak.

A wierzy pan, iż obecnie jest pan najlepszym bramkarzem Chelsea?

Mam takie odczucia. Weźmy za przykład Willy'ego Caballero. Kiedy wchodzimy w gierkę to nie czuje się od niego gorszy, on ode mnie pewnie też. Jednak to, że on obił się o wielką piłkę, wie z czym to się je, stawia go momentalnie wyżej w jakiejś hierarchii. Bo Willy może powiedzieć o sobie, że już gdzieś był i pokazał światu swoje interwencje. Ja nie. To podstawowa różnica. Takie kanony chyba się już nigdy nie zmienią. Bo bramkarz jest przecież najbardziej specyficzną pozycją na boisku.

Żałuje pan pobytu w Chelsea?

Nie żałuję. Ja ogólnie jestem osobą, która mało rzeczy żałuje. Jeśli życie cię jakoś pokarało, potraktuj to jako cenną lekcję. Będziesz odporny na przyszłość. Odnośnie Chelsea, każdy piłkarz wybiera swoją ścieżkę. Ja wybrałem taką.

W Polsce wiele osób podważa decyzję nastolatków, którzy wybierają wyjazd w młodym wieku do Anglii. Ostatnio w rozmowie z WP SportoweFakty krytycznie wyraził się na ten temat 17-letni Łukasz Bejger krótko po tym jak podpisał profesjonalny kontrakt z Manchesterem United.

Wszystko zależy od osoby. Jest jednak jedna uniwersalna prawda na temat wyjazdu zagranicę. Teraz Łukasz to młody piłkarz, ja też. Lecz kiedy wydorośleje, to nabierze takiej grubej skóry, która uodporni go od tego typu krytyki. Pamiętam jak miałem 16 lat i czytałem wypowiedzi, komentarze na swój temat. Dopiero się z tym zderzałem, potraktowałem to jako coś nowego i zaczęło mnie to ciekawić. Z czasem przeczytasz jeden, drugi, trzeci artykuł. Zobaczysz, że co by to nie było, źle na ciebie to działa. Po cholerę więc coś takiego czytać? Są pochwały, jest i krytyka. Tak ten biznes funkcjonuje.

A w szatni Chelsea dużo pana widać?

Chyba przeciętnie. W kącie nie siedzę, ale też nie wariuje. Wiem jaką mam pozycję w klubie. Jeden nieprzemyślany ruch i mógłbym być momentalnie ukrócony u piłkarzy, którzy w swojej karierze niejedno widzieli oraz przeżyli.

Krystian Bielik mówił po transferze do Arsenalu, że nikt nie obrazi się z zawodników pierwszego kalibru kiedy ośmielisz się spytać o poradę, ale też nie jest tak, iż możesz powiedzieć: Hej, pójdziemy na obiad, bo mi się nudzi.

Dokładnie. Nie podejdę do Edena Hazarda i nie spytam: "Co robisz po południu?". Tak to nie działa. To jest sytuacja ekstremalna, ale są młodzi aż nad wyraz odważni. Inni odbierają to raczej jako żart. Nie tylko w pierwszej drużynie, bo w akademii też. Widziałem jak 12-latek kiedyś podbiegł do 19-latka i wykrzyczał: "Co ty k***a robisz". No to co możesz zrobić? Raczej się tylko zaśmiać, bo co tu robić z takim chłystkiem. Kilka lat temu było mniej takiego dystansu. Alvaro Morata opowiadał mi historię jak Iker Casillas na jednym z treningów Realu Madryt miał czapkę z daszkiem. Po jednym z uderzeń strzał zatrzymał się na czapce, ona mu spadła a i tak ostatecznie gol padł. Podobno wyglądało to na tyle kuriozalnie, że Morata - wtedy nastolatek - tak jak inni nie mógł powstrzymać się od śmiechu. No to Casillas po treningu dał mu trzy razy z tak zwanego "liścia".

Żyjemy chyba w czasach, kiedy mentalnie najłatwiej zniszczyć piłkarza w pańskim wieku (Bułka 4 października skończył 19 lat - przyp. red.).

Zdecydowanie. Teraz jest wiele przeszkód oraz pokus, które ciągną w dół. Obecnie młodzi piłkarze zarabiają o wiele większe pieniądze niż kiedyś. Fajną rzecz powiedział kiedyś Joey Barton (były zawodnik m.in. Newcastle oraz QPR, obecnie trener trzecioligowego Fleetwood, znany w Anglii przede wszystkim z bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi - przyp. red.). Jego zdaniem zawodnicy z akademii powinni otrzymywać maksymalnie 100 funtów tygodniowo. Tak, aby nauczyli się szacunku do pieniądza oraz prawdziwego życia. Sumy w piłce cały czas rosną. Dzieje się tak wprost proporcjonalnie do ego samych piłkarzy.

Denerwuje pana, kiedy ktoś mówi: jesteś jeszcze na to za młody, musisz poczekać?

Czasami tak. Nauczyłem się jednak cierpliwości.

Pobyt w Chelsea to właśnie przede wszystkim dobra lekcja cierpliwości?

Chyba nie. Jak to się ładnie mówi: nie od razu Rzym zbudowano. Do tego kariera bramkarza różni się od tej zawodnika z pola. Przeciążenia są inne. Czy te fizyczne, czy też mentalne. Nie każdy może być Casillasem, czy Donnarummą, którzy mieli po kilkanaście lat i weszli do składu wielkiego klubu. Nie chodzi nawet o to, że jesteś bądź czujesz się od nich gorszy. Oni po prostu znaleźli się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie. Na obie te rzeczy trzeba po prostu polować. Nieważne w jakim wieku, ale ważne, aby kiedyś przyszły.

Czy Marcin Bułka powinien odejść z Chelsea?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×