Bogusław Leśnodorski o sytuacji Wisły Kraków: 4 mln zł do końca stycznia albo będzie za późno na cokolwiek
Bogusław Leśnodorski, który zaangażował się w ratowanie Wisły, widzi spore szanse na dalszą grę krakowian w Lotto Ekstraklasie, ale nie ma też wątpliwości - bez szybkiego zastrzyku gotówki ta misja się nie powiedzie.
Bogusław Leśnodorski uważa, że przy właściwym zarządzaniu krakowski klub da się bez większego trudu uratować. - Nie ma możliwości, żeby klub nie zarabiał i nie spłacał długów, o ile tylko będą go prowadzić sensowni ludzie. Na dziś normalne funkcjonowanie umożliwiłoby kilka milionów złotych. Wisła to jeden z kilku klubów w Polsce, które nie powinny mieć żadnych problemów ze znalezieniem inwestora. To nie jest w ich przypadku zbyt skomplikowane.
Byłego prezesa Legii pytano też o ewentualne pretensje kibiców z Warszawy za pomaganie Białej Gwieździe. - Każdy sensowny człowiek, a także kibic Legii czy innego polskiego klubu powinien chcieć, by jego drużyna rozgrywała mecze z Wisłą. Sam na nie chodziłem i były dużo fajniejsze niż niektóre inne spotkania.
Jeden z niedoszłych inwestorów Mats Hartling (to on miał przejąć klub wraz z Vanną Ly) skarży się, że Leśnodorski nie odpisuje na jego wiadomości. Pretensje Szweda prawnik przyjął salwą śmiechu. - Nawet nie czytam tych maili. Jeśli wszyscy chcemy być poważni, to media też nie powinny się zajmować tym człowiekiem, żeby nie promować pajaca. Kraków to poważne miasto, a Wisła jest poważnym klubem. Ja zachowania Hartlinga nie rozumiem.
W środę na treningu drużyny Macieja Stolarczyka pojawił się Jakub Błaszczykowski i jeśli klub uda się uratować, doświadczonego pomocnika najpewniej zobaczymy w jego barwach. - Jeżeli Wisła zagra w ekstraklasie, to raczej zagra w niej Kuba. Wydaje się to oczywiste, choć polską piłką niekoniecznie rządzi logika - stwierdził Leśnodorski.
ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony"Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.