River Plate trzecim zespołem na świecie

Najlepszy klub Ameryki Południowej, River Plate Buenos Aires, bez trudu wygrał mecz o 3. miejsce w klubowym Pucharze Świata. Argentyńczycy roznieśli japoński Kashima Antlers 4:0

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
radość piłkarzy River Plate PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: radość piłkarzy River Plate

Po spektakularnej wpadce w półfinale klubowego Pucharu Świata z przedstawicielem gospodarza, a więc Zjednoczonych Emiratów Arabskich: Al-Ain. Wszystko miało potoczyć się gładko, ale River Plate ostatecznie, zamiast w finale z Realem Madryt, wylądowało w meczu o 3. miejsce. I spokojnie uporało się z mistrzem Azji.

River Plate, mistrz Ameryki Południowej, kontrolował spotkanie z Kashima Antlers od kiedy w 24. minucie gola strzelił Bruno Zaculini. Ten defensywny pomocnik swego czasu uznawany był za jeden z wielkich talentów argentyńskiego futbolu i jako 21-latek trafił do Manchesteru City. Niestety w najlepszym angielskim klubie nie był w stanie się przebić i po kilku latach wypożyczeń wrócił do stolicy swojej ojczyzny. Przydało się, bo teraz trafił do bramki głową po rzucie rożnym.

Japończycy z Kashima Antlers nie byli w stanie przeciwstawić się szybkiej i świetnie zorganizowanej grze rywali. W końcu w 75. minucie po szybkiej akcji do piłki doszedł Martinez i bez problemu pokonał po raz drugi bramkarza gości. Miał nosa trener River Plate, Marcelo Gallardo, który kilka minut wcześniej wpuścił swoją "dziesiątkę" na boisko. Martinez to nie byle kto, bo przecież zawodnik, którego bramka na 3:1 przypieczętowała triumf River w niesławnym finale Copa Libertadores z Boca Juniors.

Martinez, można powiedzieć, zadał cios łaski, bo trudno było patrzeć na bezradnych, słabszych o dwie klasy rywali. Mieli oni co prawda swoje sytuacje, choćby w końcówce gdy z bliska strzelał Shoma Doi, ale raczej było to dość sporadyczne.

Ostatnią bramkę dla River zdobył Rafael Santos Borre. Pewnie przymierzył z rzutu karnego, zresztą podyktowanego za faul na nim samym. 23-letni Santos Borre, podobnie jak strzelec pierwszej bramki trafił do River drogą okrężną, przez Europę. Konkretnie przez Atletico Madryt.

A na koniec Japończyków dobił Martinez, który efektownym technicznym strzałem z dystansu strzelił swoją drugą bramkę w tym jednostronnym spotkaniu. Pięknie tym samym pożegnał się z klubem. Nie chce jak koledzy jechać do Europy i wracać do ojczyzny. Już w styczniu dołączy do amerykańskiego Atalanta United za 17 milionów dolarów.

Kashima Antlers – River Plate Buenos Aires 0:4 (0:1)
0:1 Zaculini 24’
0:2 Martinez 75’
0:3 Santos Borre 88’
0:4 Martinez 90’

Kashima: Sun-Tae Kwon (23. Sogahata) – Uchida (76. Ogasawa), Inuaki, Jung, Anzai – Endo (65. Nishi), Silva, Nagaki, Abe – Serginho, Doi

River Plate: Lux – Moreira (46. Quintero), Martinez Qarta, Pinola, Casco – Zuculini, Palacios (46. Fernndez), de la Cruz (69. Martinez), Mayada – Alvarez, Borre

Sędziował: Gianluca Rocchi (Włochy)

Żółte kartki:
Inukai, Abe - Casco, Pinola, Martinez Quarta

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hit dla Borussii Dortmund. BVB górą w starciu z wiceliderem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×