Strajk piłkarzy Stomilu Olsztyn. Byt klubu zagrożony
Przyszłość Stomilu Olsztyn stoi pod znakiem zapytania. Piłkarze tego zespołu od środy strajkują i trenują indywidualnie, ale mimo to rozegrają sobotni mecz z Bytovią Bytów.
Piłkarze mieli mieć uregulowane dwie ostatnie pensje, ale zdecydowana większość z nich otrzymała wypłaty tylko za jeden miesiąc. Jak informuje "Przegląd Sportowy", wtedy gracze przekazali, że albo wszyscy dostaną zaległe pieniądze, albo podejmą zdecydowane działania. Nie pomogły rozmowy z przedstawicielem rady nadzorczej. Strajk trwa, a piłkarze trenują indywidualnie.
Pod znakiem zapytania stało rozegranie sobotniego meczu z Bytovią Bytów. Klub jednak poinformował, że sobotnie starcie odbędzie się zgodnie z planem. W czwartek do dymisji podał się za to prezes Stomilu, Maciej Radkiewicz. - Jestem wdzięczny za środki, jakie otrzymaliśmy z miasta, ale by zachęcić ludzi do inwestowania w Stomil, musimy wyjść na zero. Do tego jeszcze daleka droga - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
I-ligowcowi grozi bankructwo i wycofanie z rozgrywek. Przyszłość klubu jest niewiadomą i wyjaśni się w najbliższych tygodniach. W ligowej tabeli Stomil zajmuje szesnaste miejsce i do bezpiecznej strefy traci tylko jedno "oczko".
ZOBACZ WIDEO Jan Bednarek bierze na siebie winę za straconego gola. "Teraz czas błędów, w eliminacjach mamy być nie do pokonania"Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.