Kuba Cimoszko: Raheem Sterling nie ma wstydu (komentarz)
Raheem Sterling zrobił z siebie pajaca. Próbował ośmieszyć bramkarza rywali, ale się przewrócił. A kiedy sędzia popełnił katastrofalny błąd, nie wyprowadził go z niego. Po spotkaniu udawał, że jest mu przykro.
Być może byłoby inaczej, gdyby arbitra z błędu wyprowadził główny bohater całego zajścia. Ale Sterling nie miał takiego zamiaru. Kiedy tylko usłyszał gwizdek, zaczął udawać głupka i szybko oddalił się w inne miejsce. Ani myślał powiedzieć prawdę. Zrobił to dopiero po zakończeniu meczu. - Nie czułem żadnego kontaktu. Zerwałem butem kawałek murawy. Chciałbym przeprosić sędziego i rywali - zaznaczył 24-latek.
Pięknie, tylko trochę za późno...
Worst Sterling fall since Brexit pic.twitter.com/ITlZgVj05g
— Wedgeman Simon (@miniminter) November 7, 2018
Nie ukrywam, że nie rozumiem, dlaczego Sterling nie przyznał się od razu. Może gdyby ta bramka była jakoś szczególnie potrzebna City, to próbowałbym go wytłumaczyć. Ale przecież piłkarze z Manchesteru prowadzili już 1:0. I do tego cały czas przeważali. Kolejne gole padłyby więc raczej i bez tego marnego oszustwa. A zawodnik uniknąłby krytyki. Ba, zostałby bohaterem. Tak jak kiedyś Miroslav Klose, który przyznał się sędziemu do strzelenia gola ręką. Czy jak Felix Bastians, proszący o anulowanie niesłusznej "jedenastki" w meczu 2. Bundesligi.
Zresztą były kapitan VfL Bochum to przykład wzorcowy. Nie zważał na to, że jego koledzy chcą, by zrobił inaczej, bo jego zespół akurat przegrywa. Wiedział, że jest coś ważniejszego, takie minimum przyzwoitości. I postawił na swoim. - Było dla mnie oczywiste, że nie mogę kłamać. Musimy być przykładem dla młodzieży - wytłumaczył później.
Niestety, Sterling pewnie o tym nigdy nie słyszał. Dlatego wolał zrobić z siebie pośmiewisko na cały świat. I to nie tylko piłkarski.
Kuba Cimoszko
Obserwuj @kubacimoszko
ZOBACZ WIDEO Obrona Sampdorii się rozpadła. Torino wygrało 4:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]