Żona sędziego opowiada o koszmarze po meczu Real - Juventus. Kibice zgotowali jej piekło
Michael Oliver dyktując rzut karny dla Realu Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, sprawił, że z rozgrywek odpadł Juventus. Decyzja sędziego oburzyła kibiców, którzy zaczęli wyżywać się na jego żonie. Lucy Oliver opowiedziała o tamtym koszmarze.
Nie wszyscy zgadzali się z decyzją angielskiego arbitra. Piłkarze Juve byli na niego wściekli. Kibice także zarzucali mu błąd. Sprawa jednak zrobiła się poważna, gdy niektórzy fani zaczęli atakować jego żonę. Były pogróżki i wyzwiska, a ukochana kobieta Olivera zaczęła bać się o swoje życie. Teraz zgodziła się o tym opowiedzieć.
- Tamten mecz oglądałam w telewizji w domu. Wtedy ktoś pod moim domem wyzywał męża. Byłam wtedy sama. Najpierw widziałam te wszystkie wpisy na Twitterze, a potem była ta sytuacja pod domem. Rozpłakałam się i zadzwoniłam na policję - wspomina Lucy Oliver.
- Przez następne cztery lub pięć dni bałam się być sama w domu. Zawsze był przy mnie ktoś z policji lub rodziny. Przez dwa tygodnie nie wchodziłam na portale społecznościowe. Potem zmieniłam ustawienia prywatności. Teraz nie widzę, co inni ludzie do mnie piszą - dodaje.
Nie tylko kibice nękali żonę angielskiego arbitra. Także dziennikarze w każdy możliwy sposób chcieli od niej wyciągnąć komentarz. Lucy i Michael obrali jednak taktykę milczenia. Liczyli, że z czasem sytuacja się uspokoi i tak się stało.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przepiękny gol w A klasie