Waldemar Fornalik zawiedziony remisem. Jacek Zieliński...również
Piast podzielił się punktami z Termaliką po remisie 1:1. Wynik ten nie zadowala jednak ani gliwiczan ani Słoników. Sezon ma się ku końcowi, więc zwycięstwa są konieczne do utrzymania.
Po przerwie Piast zaprezentował inny, wycofany futbol. - Chcieliśmy podwyższyć prowadzenie, ale nie zdołaliśmy tego zrobić. Nie ma się co czarować... Druga połowa była słaba w naszym wykonaniu i nie wiem dlaczego tak się stało... - kręcił głową szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.
Po upływie pół godziny gry boisko z kontuzją opuścił Marcin Pietrowski. - Marcin nabawił się urazu mięśniowego. W kolejnych dniach będzie miał badania i wtedy poznamy szczegóły - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski.
Mimo wyrwania remisu w ostatniej chwili niecieczanie nie są szczęśliwi z końcowego rozstrzygnięcia. - Mamy mieszane uczucia. Wyrównaliśmy w samej końcówce, więc powinniśmy być zadowoleni. W szatni radości jednak nie było, bo liczyliśmy na trzy punkty - powiedział Jacek Zieliński, opiekun Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
ZOBACZ WIDEO Trudna przeprawa Juventusu pełna goli. Piękne trafienie Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Pierwsze 45 minut było słabe w wykonaniu Bruk-Betu. Drugie nieco lepsze i to już wystarczyło, aby strzelić bramkę. - W drugiej odsłonie pokazaliśmy, że walczymy o pełną pulę. Zamknęliśmy Piasta na jego połowie, ale zawiodła nas skuteczność - stwierdził trener Słoników.
- Ten punkt jest ważny z perspektywy mentalnej. Całe spotkanie goniliśmy wynik i dopadaliśmy rywala w samej końcówce. Uważam, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać. Mówi się trudno. Ktoś powiedział, że jeśli nie możesz wygrać, to zremisuj - skomentował były szkoleniowiec Cracovii.
Po 30 kolejkach Termalika zajmuje miejsce w strefie spadkowej. - Sytuacja w tabeli się zagmatwała. Runda finałowa będzie jednak bardzo ciekawa - skwitował Zieliński.