Klęska w Gdańsku zdruzgotała Arkowców. "Nie wyszliśmy z autokaru, brakuje nam słów"
Arka Gdynia miała wszystkie argumenty za tym, by w końcu przełamać się w derbach Trójmiasta i pokonać Lechię Gdańsk. Zamiast tego piłkarze z Gdyni zaaplikowali swoim fanom bolesną klęskę.
Gdynianie przed tym meczem mieli nawet szansę na awans do czołowej ósemki Lotto Ekstraklasy. Wcześniej pokonali Legię Warszawa, wszystko wyglądało na to, że drużyna idzie w odpowiednią stronę. - Byliśmy przygotowani dobrze pod względem mentalnym i fizycznym, a boisko wszystko zweryfikowało. Fatalnie czuje się z tym jak się zaprezentowaliśmy - dodał Marciniak.
Dobrze po tym, jak w krótkim czasie musiał wyjmować piłkę z własnej bramki, nie czuł się Pavels Steinbors. - Przegraliśmy mecz przez bardzo słabą pierwszą połowę. Niestety nie wysiedliśmy z autokaru, a nie mieliśmy do Gdańska daleko. To boli nas, piłkarzy oraz kibiców. Jedno pocieszenie jest takie, że już za tydzień gramy z Lechią - podkreślił łotewski bramkarz Arki. - Nie mogę powiedzieć że to Lechia była w gazie. To była najgorsza połowa od dawna. Bardzo mnie to wszystko boli i brakuje nam słów. Dawno nie widziałem nas takich przybitych, ale się podniesiemy - zadeklarował.
ZOBACZ WIDEO: Trudna przeprawa Juventusu pełna goli. Piękne trafienie Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]