Trzeci taki mecz Górnika Zabrze. "Trzeba patrzeć na to, co się dzieje z tyłu"

Choć Górnik Zabrze walczy o europejskie puchary, to ma jedną z najgorszych formacji defensywnych w Lotto Ekstraklasie. W meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza obrońcy zabrzańskiego klubu zagrali jednak bardzo dobrze.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
piłkarze Górnika Zabrze Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
To był trzeci mecz Górnika Zabrze w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy, w którym beniaminek zachował czyste konto. Co prawda Tomasz Loska nie miał wiele pracy, ale jeśli już gracze Bruk-Betu Termaliki Nieciecza dochodzili do sytuacji strzeleckich, to golkiper Górnika bez problemu bronił ich strzały. Wcześniej Górnik na zero z tyłu zagrał w starciach z Wisłą Płock (4:0) oraz Piast Gliwice (1:0).

Gra w obronie to jeden z mankamentów zabrzańskiego zespołu. - Zwycięstwo bez straty gola doda nam pewności siebie - mówił trener Marcin Brosz. Jego podopieczni bardziej niż z wygranej cieszyli się właśnie z tego, że nie stracili gola. - Trzeba patrzeć na to, co się dzieje z tyłu. Jeżeli nie będziemy tracić bramek, to z przodu zawsze coś wciśniemy - ocenił Łukasz Wolsztyński. - Cieszymy się, że zagraliśmy taki mecz, jaki zapowiadaliśmy sobie na treningach - dodał Damian Kądzior.

Górnik nie dał najmniejszych szans zespołowi z Niecieczy i przełamał serię trzech przegranych meczów. - Ten wynik mógł być jeszcze wyższy, ale cieszymy się przede wszystkim z tego, że wygraliśmy to spotkanie. W kilku poprzednich meczach wyglądaliśmy słabo, ale teraz zagraliśmy fajny mecz. Myślimy już jednak nad tym, by zregenerować się i przygotować do meczu ze Śląskiem - stwierdził Kądzior, który zdobył jedną z bramek.

Wynik spotkania otworzył Wolsztyński, któremu asystował Igor Angulo. - Cieszę się, że Igor Angulo oddaje piłki i o to chodzi w drużynie. On miał swój czas, my mu odgrywaliśmy i strzelał po trzy bramki w meczu. Z Termalicą wyręczyliśmy go i jesteśmy zadowoleni z tego, że Górnik dopisał do swojego dorobku trzy punkty - powiedział Wolsztyński.

Napastnik Górnika w drugiej połowie miał świetną okazję, by podwyższyć prowadzenie. Jego strzał z woleja obronił jednak Jan Mucha. - Myślę, że bardziej ja trafiłem w Jana Muchę niż on obronił tę sytuację - z uśmiechem przyznał Wolsztyński. - Szkoda, ale trzeba wyciągnąć wnioski, poprawić skuteczność i powinno więcej wpadać goli. My się cieszymy, że wygraliśmy, a na analizę przyjdzie czas - zakończył piłkarz Górnika.

ZOBACZ WIDEO Szał radości w Rochdale. Remis Tottenhamu po dramatycznym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Czy Górnik Zabrze zakończy sezon w czołowej trójce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×