Pogoń Szczecin wyhamowała po świetnym starcie. Zmarnowana szansa w Poznaniu

W meczu z Lechem Poznań (0:2) Pogoń zaprezentowała się znacznie gorzej niż na inaugurację. - Nie byliśmy faworytem, ale mieliśmy szansę na wyrównanie i jest czego żałować - przyznał Kamil Drygas.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Kamil Drygas (z lewej) WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Kamil Drygas (z lewej)
Portowcy kiepsko zaczęli niedzielną rywalizację. - Popełnialiśmy zbyt dużo prostych błędów i to napędzało Lecha. Traciliśmy piłkę w środku pola, a klasowi zawodnicy potrafią to wykorzystywać, co pokazała pierwsza połowa - ocenił Kamil Drygas.

Po przerwie ekipa Kosty Runjaicia zaczęła się jednak spisywać znacznie lepiej i mogła wyrównać. Fenomenalną okazję zmarnowała w 64. minucie, gdy po rzucie rożnym Jasmin Burić cudem obronił uderzenie z bliska Łukasza Zwolińskiego. Asysta przeszła koło nosa właśnie Drygasowi. - Chciałem wtedy uderzać w długi róg, lecz piłka zrobiła zbyt duży kozioł. Łukasz próbował dobijać, ale Jasmin Burić bardzo dobrze to skrócił i niestety udało mu się obronić - dodał.

Pogoń zaliczyła bardzo efektowną inaugurację rundy wiosennej (wygrała 4:1 z Sandecją Nowy Sącz), jednak porażka w Poznaniu sprawiła, że szczecinianie wciąż są na ostatnim miejscu w tabeli. - Szkoda, bo po przerwie było widać, że potrafimy dobrze grać i stwarzać sytuacje. Wiadomo, że akurat w Poznaniu faworytem nie byliśmy, ale liga jest tak nieprzewidywalna, że każdemu można zabrać punkty. Takie też było nasze nastawienie - przyznał Drygas.

Następną okazję do poprawienia swojej sytuacji Portowcy będą mieć w sobotę, gdy podejmą Wisłę Płock. Obecnie do bezpiecznej strefy tracą dwa "oczka".

ZOBACZ WIDEO Szał radości w Rochdale. Remis Tottenhamu po dramatycznym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Czy Pogoń utrzyma się w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×