Chojniczanka chce zatrzymać huśtawkę. "Liczę na minimum dwa gole z Pogonią"
Chojniczanka Chojnice jest ponownie najbliżej awansu do Lotto Ekstraklasy. Dotychczas nie potrafiła pozostać liderem dłużej niż tydzień. - Czas przerwać impas u siebie. Liczę, że w meczu z Pogonią strzelimy minimum dwa gole - mówi Oskar Paprzycki.
- Już w drodze do Mielca byliśmy przekonani, że będzie trudno - podkreśla trener Krzysztof Brede. - Po analizie uczulałem zawodników, że do zwycięstwa potrzebne będą koncentracja, determinacja, czujność. Stal ma kilku bardzo dobrych piłkarzy i wie, czego chce na boisku. Piłkarze zrealizowali założenia taktyczne, dążyli do zwycięstwa z czołowym zespołem ligi.
Chojniczanka nie potrafiła dotychczas pozostać liderem dłużej niż tydzień. Za sobą ma trzy zwycięstwa na wyjeździe z rzędu. Po dwóch wracała na własny stadion i zremisowała najpierw z Olimpią Grudziądz, a następnie z Górnikiem Łęczna. - Nie potrafiliśmy dwukrotnie wygrać w Chojnicach. Na dodatek nie potrafiliśmy strzelić w tych meczach gola, więc nie poszliśmy za ciosem po zwycięstwie na wyjeździe. Czas przerwać ten impas. Liczę, że w meczu z Pogonią Siedlce strzelimy minimum dwa gole i zdobędziemy komplet punktów - zapowiada Paprzycki.
Najbliższy przeciwnik chojniczan ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Może się natomiast pochwalić niezłym bilansem na wyjazdach. - Pogoń ma swoje problemy, mimo to uważam, że mecz z nią będzie bardzo dobry. Na swoim stadionie, przy własnej publiczności, czujemy dodatkową nutkę emocji. Nasi kibice robią naprawdę fajne wrażenie i mam nadzieję, że sprawimy im przyjemność zwycięstwem - mówi pomocnik Chojniczanki.
Mecz chojniczan z Pogonią Siedlce rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli