Lech i Legia chcą nowego podziału pieniędzy z telewizji. Najlepsi zarobią najwięcej

Niebawem rozpocznie się walka o prawa telewizyjne do Lotto Ekstraklasy. Skorzystać na tym chcą Dariusz Mioduski i Karol Klimczak, którzy pracują nad nowym systemem dzielenia pieniędzy.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
mecz Lotto Ekstraklasy WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: mecz Lotto Ekstraklasy
Pod koniec września doszło do dużych zmian we władzach Ekstraklasy SA. Nowym przewodniczącym rady nadzorczej został Karol Klimczak, a więc aktualny szef Lecha Poznań. Do rady wszedł także Zbigniew Boniek, który reprezentuje PZPN. Wszyscy mają jeden wspólny cel. Zarobić jak najwięcej podczas nowego przetargu na prawa telewizyjne do Lotto Ekstraklasy.

Spekuluje się, że padnie nowy rekord. W 2016 roku prawa do końca sezonu 2018/19 sprzedano za 137 mln złotych. Teraz jest szansa zarobić nawet 250 mln, bo na polskim rynku telewizji sportowych jest duża konkurencja. Kluby Lotto Ekstraklasy już zacierają ręce, ale nie wszyscy mogą dostać tyle, ile oczekują.

"Przegląd Sportowy" informuje, że jest pomysł, aby wprowadzić nowe zasady podziału pieniędzy. Stoją za nimi szefowie dwóch najsilniejszych klubów, a więc wspomniany już Klimczak oraz Dariusz Mioduski z Legii Warszawa. Obaj chcą, aby najlepsi dostawali najwięcej.

Obecnie wpływy dzielone są w następujący sposób. 55% pieniędzy z praw jest dzielone po równo na wszystkie kluby. Następnie 17,5% przyznawane jest w zależności od miejsca w rankingu historycznym i tyle samo według miejsca w zakończonym sezonie. 8,5% dzielą między siebie trzy najlepsze zespoły plus czwarty, który startował w europejskich pucharach, a 1,5% osiem drużyn z grupy spadkowej.

ZOBACZ WIDEO Ty też możesz być jak Lewandowski. W DNA ukryte są umiejętności sportowe

Co się może zmienić? Nie będzie dzielenia po równo i dodatkowego finansowania klubów z grupy spadkowej. Cały pomysł sprowadza się do tego, aby najlepsze sportowo drużyny dostawały najwięcej z praw telewizyjnych. Dzięki temu polskie zespoły mają stać się silniejsze na arenie międzynarodowej.

Na pewno pomysł Klimczaka i Mioduskiego nie wszystkim się spodoba. Kluby, które nie są w stanie nawiązać walki o czołowe miejsca, mogą domagać się zachowania obecnych zasad dzielenia pieniędzy. Dlatego szefowie Lecha i Legii potrzebują więcej zwolenników. "PS" dodaje, że kluczowe będzie przekonanie do nowego rozwiązania Bońka, a także prezesów Jagiellonii Białystok, Lechii Gdańsk, czy Wisły Kraków.

Czy najlepsze kluby Ekstraklasy powinny dostawać najwięcej z praw telewizyjnych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×