Nieudany start Macieja Skorży w Pogoni Szczecin. Wszyscy poprzednicy byli lepsi

Pogoń Szczecin jest na 11. miejscu w Lotto Ekstraklasie. Tak źle jak pod wodzą Macieja Skorży nie wystartowała od czasu awansu do Lotto Ekstraklasy.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Maciej Skorża PAP / PAP/Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Maciej Skorża
Po ośmiu oficjalnych meczach Pogoni Szczecin można wskazać nieliczne plusy. Drużyna miała serię ponad 300 minut bez straconego gola i pozostaje kandydatem do zdobycia Pucharu Polski. W tych rozgrywkach pokonała 3:0 Lecha Poznań. Generalnie jednak po zespole nie widać na razie nowej jakości, która miała pojawić się wraz ze zmianą trenera Kazimierza Moskala na Macieja Skorżę.

W Lotto Ekstraklasie drużyna jest na 11. miejscu z bilansem dwa zwycięstwa, remis i cztery porażki. Pogoń miała szansę awansować do górnej połowy tabeli przed przerwą reprezentacyjną, ale przegrała 1:2 z Sandecją Nowy Sącz. W efekcie zanotowała najgorszy start od czasu awansu do elity w 2012 roku.

- Zależało mi na tym, żeby w meczu z Sandecją pokazać, że idziemy w dobrym kierunku, a nasza praca przynosi efekty. Chcieliśmy jak najszybciej zadomowić się w górnej połowie tabeli. Zawiedliśmy jednak wynikiem i realizacją założeń taktycznych. Byliśmy słabsi, popełniliśmy błędy w obronie i przegraliśmy ten mecz - wspomina Skorża.

Główne problemy Pogoni to brak zwycięstw na własnym stadionie, brak lidera w zespole i nieskuteczność napastników.

ZOBACZ WIDEO Piękna bramka Zielińskiego. Zobacz skrót meczu Napoli - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN]

Portowcy zdobyli w Szczecinie punkt. Równie zły bilans na własnym stadionie ma jedynie Lechia Gdańsk. W meczu z tym przeciwnikiem zremisowali 0:0, a ponadto przegrali 1:2 z Wisłą Kraków oraz 0:1 z Jagiellonią Białystok. Skorża zdobył sześć razy więcej punktów na wyjeździe. Wygrał na stadionach Piasta Gliwice i Arki Gdynia, gdzie zwyciężał w podobnych okolicznościach także Moskal.

Skorża twierdzi, że problemy w meczach w Szczecinie to konsekwencja braków w ataku pozycyjnym.

- Chcemy dyktować warunki przeciwnikom i posiadać piłkę - mówi trener Pogoni - Pracujemy nad tym, żeby poprawić się w ataku pozycyjnym. Mamy w tym elemencie duże rezerwy i będziemy coraz lepsi. Kibice chcieliby mnóstwo celnych strzałów i co kilka minut stuprocentowe sytuacje podbramkowe, ale nie jesteśmy jeszcze na takim etapie.

Najwyżej spośród szczecinian w klasyfikacji kanadyjskiej jest Adam Gyurcso. Węgier strzelił dwa gole i przy dwóch asystował. Pozostali piłkarze Pogoni zostają w tyle. Kreowany na lidera środka pola Dawid Kort błysnął w meczu pucharowym, ale w lidze zanotował tylko asystę. Mentalni przywódcy zespołu Jarosław Fojut i Rafał Murawski nie są w podstawowym składzie, a najlepszą formacja, czyli defensywa to międzynarodowa mieszanka.

Tradycyjnie najgorzej wyglądają napastnicy Pogoni. Niemal na sto procent Skorża nie dostanie w rundzie jesiennej innego piłkarza do ataku niż Adam Frączczak i Łukasz Zwoliński. Ten pierwszy strzela gole wyłącznie z rzutów karnych od czterech miesięcy, a drugi nie strzela w ogóle w Lotto Ekstraklasie od roku.

Pogoń rozpocznie w czwartek przygotowania do meczu z Lechem. W sobotę drużyna Skorży zagra towarzysko z Osadnikiem Myślibórz.

- Mamy czas na regenerację. Możliwe, że wróci do nas Spas Delew, co jest pozytywną informacją. Musimy pracować, żeby w następnym meczu zdobyć trzy punkty, zwłaszcza że zagramy u siebie. Musimy piąć się w tabeli jak najwyżej - zapowiada Ricardo Nunes.

Czy Maciej Skorża będzie trenerem Pogoni Szczecin przez cały sezon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×