Piłkarze Lecha Poznań podkreślają: Zabrakło tylko skuteczności. Sandecji do szczęścia nie brakowało niczego
Mecz Lecha z Sandecją (0:0) nie porwał kibiców. Sytuacji było niewiele, choć Maciej Makuszewski uważa, że poznaniakom zabrakło głównie wykończenia. Goście za to bardzo szanują punkt.
Trener Nenad Bjelica podkreśla, że poznaniakom brakuje jeszcze zgrania. Czy na pewno to jest jedyny problem? - Gdy wygramy pierwszy mecz, potem drugi, to nabierzemy pewności siebie. Jest kilku nowych zawodników i musimy złapać automatyzmy, które ćwiczymy na treningach. Jestem przekonany, że z tygodnia na tydzień będzie to wyglądać lepiej - dodał skrzydłowy.
Nowosądeczanie takich rozterek nie mają. Dla nich punkt wywieziony z Poznania to zdobycz nie do pogardzenia. - Lech prowadził grę, a my staraliśmy się skutecznie bronić i wyprowadzać kontry. Mieliśmy sporo stałych fragmentów, na które liczyliśmy, jednak Lech dobrze się przy nich bronił i trudno go było zaskoczyć. Nie ma co ukrywać, mieliśmy dużo szczęścia, a kapitalny mecz rozegrał Michał Gliwa. Duże ukłony dla niego i mam nadzieję, że tak samo będzie bronił w następnych kolejkach. Na takim stadionie, z walczącym o mistrzostwo Polski Lechem remis jest bardzo cenny - nie ukrywa Mateusz Cetnarski.
ZOBACZ WIDEO Kochanowski: Masłowski sparodiuje Hajtę z przyjemnością