Bradley Lowery nie żyje. "Spotkał się z aniołami"
Z Anglii nadeszły smutne informacje. W piątek po długiej chorobie zmarł sześcioletni Bradley Lowery. Śmierć młodego kibica Sunderlandu poruszyła miliony ludzi, którzy modlili się o jego powrót do zdrowia.
W grudniu rodzice Bradleya Gemma i Carl usłyszeli, że ich dziecku "zostało kilka miesięcy życia". Po czterech miesiącach lekarze poinformowali, że ostateczny etap leczenia nie przyniósł spodziewanych wyników.
W ostatnich dniach miał problemy z oddychaniem. Rodzice w czwartek wiedzieli już, że dla ich syna nie ma ratunku i zostały mu nie dni, a godziny życia.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: łzy Jermaina Defoe. Jego młody przyjaciel umieraSześcioletni Bradley był kibicem Sunderlandu, ale stał się ulubieńcem wszystkich kibiców w Wielkiej Brytanii. Chłopiec zaprzyjaźnił się ze swoim idolem, którym był angielski napastnik Jermain Defoe. 1 lipca rodzina Bradleya opublikowała zdjęcie małego kibica z piłkarzem, który po transferze do Bournemouth odwiedził chłopca. W czwartek na konferencji prasowej 34-letni zawodnik rozpłakał się po pytaniu o niego. - Zawsze będzie w moim sercu - powiedział.
Niedawno Bradley wyprowadzał reprezentację Anglii na stadionie Wembley przed meczem z Litwą. Ponadto wystąpił jako maskotka Evertonu, a przed spotkaniem Sunderlandu z Chelsea wykonał rzut karny. Jego trafienie zostało wybrane w grudniu "golem miesiąca". Z okazji świąt Bożego Narodzenia chłopiec dostał około 250 tys. życzeń z całego świata.
We are sad to hear of the passing of Bradley Lowery, whose bravery touched the hearts of football fans around the world.#OneBradleyLowery pic.twitter.com/ACGP8oGUGT
— Premier League (@premierleague) 7 lipca 2017
W piątek serce dzielnego Bradleya zabiło po raz ostatni, bohaterski chłopiec "spotkał się z aniołami".
Neuroblastoma jest stosunkowo słabo poznanym nowotworem. Są cztery stopnie choroby. W stopniu pierwszym guza można usunąć operacyjnie, znajduje się w jednym organie. Stopień czwarty jest najgorszy, dziecko ma wtedy maksymalnie 15 procent szans na przeżycie. Nawet jeśli neuroblastomę da się powstrzymać, to może wrócić po kilku latach. W Polsce rocznie diagnozuje się 70 chorych dzieci. Połowa z nich ma już IV stopień.
- To najbardziej okrutna z chorób - przyznała w niedawnej rozmowie z WP SportoweFakty Paulina Szubińska-Gryz, która w Polsce pomaga chorym dzieciom i ich rodzinom. - Jest najbardziej złośliwym i najmniej poznanym nowotworem - dodaje.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.