Frekwencja na stadionach piłkarskich: coraz większe zainteresowanie ligą. Wkrótce pęknie magiczna bariera?

Kibice piłkarscy coraz chętniej chodzą na mecze rodzimej Lotto Ekstraklasy. W ciągu kilku ostatnich sezonów średnia frekwencja wyraźnie rośnie, a puste stadiony to coraz rzadszy widok. Wciąż mamy potencjał na duże wzrosty.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Podobnie jak w ubiegłym sezonie, również teraz pierwsze miejsce pod względem frekwencji zajęła Legia Warszawa. Spotkania stołecznej drużyny zobaczyło jednak mniej widzów - średnia spadła o około 700 osób na mecz. Kolejne trzy zespoły zanotowały duże awanse.

Średnio jeden mecz Lecha Poznań zobaczyło 19 623 widzów (poprzednio 16 646), Lechii Gdańsk 17 356 (poprzednio 12 814), Wisły Kraków 13 837 (poprzednio 12 239), a Jagiellonii Białystok 13 492 (poprzednio 10 227). Z czołówki zdecydowanie największy progres zanotowała więc Lechia.

Wciąż niewykorzystany potencjał można odczuć we frekwencji na stadionach Śląska Wrocław i Cracovii. W ostatnim czasie z bardzo dobrej strony pokazali się kibice Korony Kielce. W pierwszym sezonie po awansie niezłą średnią wypracowali kibice Arki Gdynia, czego nie można powiedzieć o fanach takich klubów, jak KGHM Zagłębie Lubin, Pogoń Szczecin, Piast Gliwice, czy Wisła Płock.

W przyszłym sezonie średnia frekwencja powinna wzrosnąć, gdyż z ligi spadły Ruch Chorzów i Górnik Łęczna. Zamiast tego awansowały Górnik Zabrze, który w pierwszej lidze momentami przyciągał ponad 20 tysięcy widzów na mecz oraz pracująca nad koncepcją nowego stadionu Sandecja Nowy Sącz.
Czy w sezonie 2017/18 średnia frekwencja wyniesie ponad 10 tysięcy osób na mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×