Kto stoi za klubami Lotto Ekstraklasy? Rodzimi krezusi nie lgną do futbolu

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Sytuacja bez precedensu

Do prywatnych właścicieli należą też Arka Gdynia, Górnik Łęczna, Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk i Pogoń Szczecin. Właścicielem większościowego pakietu akcji walczącej o mistrzostwo Polski Lechii jest Lechia Investment, za którą kryje się szwajcarska firma W&C Vermoegensverwaltung AG. Za Jagiellonią stoi dziewięciu różnych akcjonariuszy, a najważniejszym z nich jest Cezary Kulesza. To były piłkarz Jagiellonii, który majątek zbił na branży disco polo. Jego wytwórnia "Green Star" wydawała albumy między innymi takich zespołów jak Akcent i Boys.

Pogoń jest w rękach czterech właścicieli, a największy pakiet akcji (74 proc.) posiada firma "EPA Omnia", która zajmuje się obsługą biznesu poprzez zapewnianie profesjonalnych usług księgowych. Pozostałe należą do trzech podmiotów, w tym 0,45 procent akcji do stowarzyszenia kibiców.

Z sytuacją bez precedensu w zawodowym futbolu mamy natomiast do czynienia w Gdyni - 25 proc. akcji Arki należy bowiem do spółki "Football Club", której prezesem i większościowym udziałowcem jest... kapitan Pogoni Szczecin - Rafał Murawski. Nie dość, że Arka i Pogoń to rywale z ekstraklasy, to jeszcze kibice obu drużyn nie darzą się sympatią. Były reprezentant Polski bronił barw Arki w latach 2000-2004. Murawski został współwłaścicielem gdyńskiego klubu we wrześniu 2015 roku, gdy Arka występowała w I lidze, a jedenaście miesięcy później zagrał przeciwko w niej w meczu ekstraklasy.

- Moją przyszłość wiążę z Gdynią oraz klubem, w którym zaczęła się moja poważna piłkarska przygoda. Czuję się zobowiązany, by odwdzięczyć się ludziom, którzy wspierali mnie w początkach mojej kariery. Moja firma już od kilku lat inwestuje w przedsięwzięcia propagujące sport, głównie wśród najmłodszych, mam nadzieję, że krok, który poczyniliśmy, pozytywnie przyczyni się do rozwoju i przyszłych sukcesów Arki Gdynia - tłumaczył Murawski w dniu przejęcia akcji klubu.

Z pomocą państwa

Właścicielami bądź współwłaścicielami pięciu klubów Lotto Ekstraklasy są miasta: Chorzów (Ruch), Gliwice (Piast), Kielce (Korona), Kraków (Cracovia), Płock (Wisła) i Wrocław (Śląsk).

Przez lata piłkarska sekcja Wisły Płock kojarzyła się z Orlenem, ale od 2008 roku jedynym właścicielem klubu jest miasto Płock. Gliwice mają w Piaście ponad 66 procent akcji, Śląsk w 56 procentach należy do Wrocławia, udział Chorzowa w akcjonariacie Ruchu wynosi 20 procent. Miasto Kraków jest formalnie właścicielem ok 23 proc. akcji Cracovii, ale w przeciwieństwie do Chorzowa, Gliwic, Kielc, Płocka czy Wrocławia nie wspiera finansowo klubu z Kałuży 1 - ciężar utrzymania Pasów spoczywa w całości na Comarchu.

Korona lada dzień ma trafić w ręce Phenecia Burdenski Investment, ale miasto Kielce i tak będzie pomagało jej finansowo. Radni wyrazili bowiem zgodę, by przez najbliższe pięć lat wspomagać klub kwotą 2,5 mln zł w ramach wydatków na promocję miasta przez sport. Lokalne władze chętnie wspierają finansowo swoje kluby. 1 lutego Jagiellonia poinformowała, że otrzymała od Białegostoku dotację w wysokości 1,7 mln zł.

Z kolei Zagłębie Lubin to jedyny klub ekstraklasie, którego działalność w całości finansowana jest przez polską spółkę Skarbu Państwa - KGHM Polska Miedź, czyli czołowy producent miedzi i srebra rafinowanego na świecie.

Utrzymywanie piłkarskich klubów z publicznych pieniędzy od lat wzbudza kontrowersje, ale należy pamiętać, że nawet kluby, które w stu procentach należą do prywatnych właścicieli, na co dzień korzystają z obiektów wzniesionych z publicznych środków. W ekstraklasie tylko jeden stadion został zbudowany z prywatnych pieniędzy - ten w Niecieczy, za który zapłacił "Bru-Bet".

Kluby piłkarskie powinny być w stu procentach prywatne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×