LM: Real Madryt blisko awansu. Powrót Arkadiusza Milika miał gorzki smak

Real Madryt wygrał 3:1 z SSC Napoli i jest blisko awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Trzy z czterech goli miały w sobie coś magicznego. Piotr Zieliński zagrał 75 minut, a z ławki rezerwowych wszedł Arkadiusz Milik.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Na zdjęciu Kalidou Koulibaly PAP/EPA / PAP/EPA/JUANJO MARTIN / Na zdjęciu Kalidou Koulibaly

Piotr Zieliński miał udział przy czterech golach w trzech poprzednich meczach SSC Napoli. Dwa z nich były ważne, otwierające wynik. Polak pokazał, że jest w formie w przeddzień starcia z klubem, którego kibicem jest od dziecka. Maurizio Sarri nie mógł postąpić inaczej i wstawił pomocnika do jedenastki na Real Madryt. Tuż przed meczem, w tunelu, Zielińskiemu dodał otuchy Arkadiusz Milik, który zaczął na ławce rezerwowych.

Występ Zielińskiego trwał 75 minut. Fragmentami był aktywny, ale wymiernym tego efektem była jedynie żółta kartka. W 83. minucie na boisko wbiegł po raz pierwszy po poważnej kontuzji Milik.

Drużyna Polaków zaczęła rewelacyjnie. W 8. minucie zdobyła gola. Godnego areny w Madrycie. Lorenzo Insigne świetnie ocenił swoje położenie po podaniu Marka Hamsika i miękkim, zaskakującym strzałem zza pola karnego ominął Keylora Navasa. Trener Sarri zapowiadał, że Włosi nie postawią na głęboką defensywę i słowa dotrzymał. Formacje były rozciągnięte, a pressing oraz tempo wysokie.

Real wyrównał w 18. minucie, a asysta Daniego Carvajala była równie piękna jak trafienie Insigne. Defensor podbiegł pod pole karne Napoli i wrzucił piłkę zewnętrznym podbiciem na głowę Karima Benzemy. Po uderzeniu Francuza zrobiło się 1:1. Ojciec gola Carvajal to jeden z dwóch Hiszpanów w Realu. Po stronie gości było trzech: Reina, Albiol oraz Callejon.

ZOBACZ WIDEO Wraca Liga Mistrzów. Polacy odegrają kluczowe role?


Do końca pierwszej części przeważał lider Primera Division, choć to nie była dominacja. Widok uwijających się pod własnym polem karnym Insigne i Callejona nie jest codziennością. Przez to problem na desancie miał Dries Mertens, który w Serie A imponuje statystykami. Real strzelał częściej, ale mniej niż połowa uderzeń była celna. Stanęło na remisie po 45 minutach.

Krótko po przerwie obrońca trofeum prowadził 2:1. W tej akcji pokazał się Cristiano Ronaldo, który utrzymał się w posiadaniu piłki przy linii bramkowej i wyłożył ją Toniemu Kroosowi. Do Niemca nie doskoczył Zieliński, więc ten przymierzył płasko w narożnik.

W 54. minucie zrobiło się 3:1 i podobnie jak dwie, wcześniejsze bramki, również ta miała w sobie magiczny pierwiastek. Casemiro huknął i mocno, i technicznie prostym podbiciem. Taka zaliczka podobała się Realowi, który skoncentrował większe siły w obronie. Próbował się przez nie przebić i rozmiar porażki zmniejszyć Mertens, którego dwa uderzenia z czystych pozycji były niecelne.

Porażka 1:3 w Madrycie to pierwsza Napoli po blisko czterech miesiącach, w czasie których rozegrało 18 meczów. W zanadrzu ma rewanż, ale sytuacja Włochów jest skomplikowana. Również w 1987 roku drużyna spod Wezuwiusza wróciła ze stadionu Realu z dwoma golami straty i w Neapolu tylko zremisowała.

Real Madryt - SSC Napoli 3:1 (1:1)
0:1 - Lorenzo Insigne 8'
1:1 - Karim Benzema 18'
2:1 - Toni Kroos 49'
3:1 - Casemiro 55'

Składy:

Real: Keylor Navas - Marcelo, Raphael Varane, Sergio Ramos (71' Pepe), Dani Carvajal - Toni Kroos, Casemiro, Luka Modrić - Cristiano Ronaldo, Karim Benzema (82' Alvaro Morata), James Rodriguez (76' Lucas Vazquez).

Napoli: Pepe Reina - Elseid Hysaj, Raul Albiol, Kalidou Koulibaly, Faouzi Ghoulam - Piotr Zieliński (75' Allan), Amadou Diawara, Marek Hamsik (83' Arkadiusz Milik) - Jose Callejon, Dries Mertens, Lorenzo Insigne.

Żółte kartki: Sergio Ramos, Modrić (Real) oraz Zieliński, Mertens (Napoli).

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia)

Czy SSC Napoli odrobi stratę w rewanżu na własnym stadionie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×