Bogusław Leśnodorski: Chcemy być mocniejsi na wiosnę

Na 100-lecie klubu Legia Warszawa z pewnością nie zawiodła swoich kibiców. - Teraz dopiero zaczyna się szturm menedżerów na mój gabinet - przyznaje w rozmowie z "Futbolfejs" Bogusław Leśnodorski. Czy mistrz Polski zatrzyma swoje gwiazdy?

Jakub Artych
Jakub Artych
Bogusław Leśnodorski (z prawej) Newspix / Fokusmedia/Michał Chwieduk / Bogusław Leśnodorski (z prawej)

Jubileuszowy rok dla Legii Warszawa był niezwykle trudny, ale zarazem bardzo udany. Na 100-lecie klubu ekipa ze stolicy wywalczyła mistrzostwo Polski, Puchar Polski, po 20-letniej przerwie sforsowała bramy Ligi Mistrzów, a na koniec awansowała do Ligi Europy, z którą w 1/16 zmierzy się z Ajaxem Amsterdam.

- Teraz dopiero zaczyna się szturm menedżerów na mój gabinet. Piłkarze Legii stali się łakomymi kąskami dla klubów z innych lig, np. z Chin czy z amerykańskiej MLS. Teraz to są piłkarze, którzy mają w CV grę w Lidze Mistrzów. Prijović to jest teraz zawodnik, który strzelił w jednym meczu dwa gole Borussii Dortmund. To jest niezbity fakt, który agent piłkarza może wykorzystać w negocjacjach - tłumaczy na łamach "Futbolfejs" Bogusław Leśnodorski.

Najbardziej palącą kwestią dla kibiców są transfery. Z drużyną z Łazienkowskiej 3 pożegnał się niedawno Nemanja Nikolić, który wybrał ofertę Chicago Fire.

- Chcielibyśmy być mocniejsi na wiosnę. Trzeba pamiętać, że kadra dziś to prawie 30 zawodników, licząc z młodymi. Najbardziej cieszy fakt, że tych podstawowych jest 16-17, a nie 8-9 jak to zazwyczaj było. W meczu z Górnikiem Łęczna brakowało Guilherme czy Aleksa Prijovicia i nikt tego specjalnie nie zauważył. Rozmawiałem z Nemanją Nikoliciem i on żartował, żebym się nie przejmował, że odchodzi, bo z przodu mamy taki "brutal power", że na pustą bramkę to każdy trafi. On strzelił siedem goli w pięciu meczach, ale pięć z tych okazji wykorzystaliby nawet nasi bramkarze - analizuje Leśnodorski.

W dalszym ciągu nie jest rozwiązana sprawa konfliktu właścicieli Legii. Przypomnijmy, że we wrześniu pojawił się spór na linii Bogusław Leśnodorski-Dariusz Mioduski. Obaj panowie mają inną koncepcję prowadzenia klubu.

- Trzeba tę sprawę jak najszybciej rozwiązać. Dla klubu taka sytuacja nie jest dobra. Trzeba będzie usiąść w najbliższych tygodniach i ustalić. Każde rozwiązanie jest możliwe - dodaje prezes mistrza Polski.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Dudek: To najlepszy rok reprezentacji po '82


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy Legia Warszawa obroni tytuł mistrza Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×