193. derby Krakowa. Sebastian Steblecki dostał niespodziewaną szansę

193. derby Krakowa były pierwszym w tym sezonie meczem, w którym Sebastian Steblecki znalazł się w wyjściowym składzie Cracovii. Czekał na to aż do 19. kolejki. - Cieszę się z szansy, ale radość byłaby większa po zwycięstwie - mówi 24-latek.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Przed sezonem Sebastian Steblecki wrócił do Cracovii po dwuletniej przerwie na występy w SC Cambuur Leeuwarden i Górniku Zabrze. Do derbów wystąpił w dziewięciu meczach ekstraklasy, ale na szansę na od pierwszego gwizdka czekał aż do sobotniego meczu z Wisłą (1:1).

- Zaskoczony być nie mogłem, bo zawodowy piłkarz zawsze musi być przygotowany. Ciężko pracowałem na treningach, by dostać się do wyjściowego składu. Cieszę się z szansy, ale radość byłaby większa po zwycięstwie - mówi Steblecki.

Remis nie satysfakcjonuje pomocnika Cracovii: - Z obu stron było duże ciśnienie na zwycięstwo. Było dużo walki, nikt nie odstawiał nogi, ale byliśmy przygotowani na taki mecz. Czujemy niedosyt, bo mieliśmy szanse na to, by wywieźć z Reymonta trzy punkty.

Czy wychowanek Pasów wykorzystał szansę, jaką otrzymał od trener Jacka Zielińskiego? - Nie chcę tego oceniać. To się okaże za tydzień, jak poznamy skład na następny mecz. Zawsze krytycznie podchodzę do swojej gry i uwypuklam gorsze rzeczy. Mam do siebie pretensje o kilka sytuacji. Najważniejszą ocenę wystawia trener.

ZOBACZ WIDEO Nokaut Napoli, piękny gol Zielińskiego! Skrót meczu Cagliari Calcio - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Sebastian Steblecki zagości na dłużej w "11" Cracovii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×