Górnik Łęczna - Ruch Chorzów: kompromitacja gospodarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / PAP/Wojciech Pacewicz /
PAP / PAP/Wojciech Pacewicz /
zdjęcie autora artykułu

Ruch Chorzów szybko zadał dwa ciosy i zgarnął komplet punktów, dzięki czemu zepchnął Górnika Łęczna na ostatnie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Gospodarze od 59. minucie grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Radosława Pruchnika.

Trener Andrzej Rybarski solidnie przemeblował wyjściową jedenastkę i w porównaniu do ostatniego meczu z Wisłą Kraków dokonał aż sześciu zmian! Przyniosły one jednak skutek odwrotny do zamierzonego, gdyż dobrze zorganizowany Ruch Chorzów szybko rozmontował zagubioną defensywę gospodarzy.

Po składnej akcji w 10. minucie Łukasz Moneta z lewej strony boiska dośrodkował prosto na głowę Piotra Ćwielonga, a ten dał Niebieskim prowadzenie. Górnik Łęczna rzucił się do ataku, by wyrównać, ale zamiast tego stracił drugą bramkę. W 19. minucie brzemienny w skutkach błąd popełnił Sergiusz Prusak, który wypuścił piłkę z rąk i z prezentu skorzystał Adam Pazio, strzelając swojego pierwszego gola w Lotto Ekstraklasie.

Po tych ciosach zielono-czarni wzięli się w garść i przejęli inicjatywę, jednak niewiele z niej wynikało. Gospodarze nie wyciągali żadnych wniosków z wielu bezproduktywnych wrzutek, a do tego rzadko decydowali się na uderzenia. W pierwszej połowie nie oddali ani jednego celnego strzału.

Górnik starał się wrócić do gry, lecz sam skomplikował sobie sytuację. W 59. minucie Radosław Pruchnik bezmyślnie pociągnął za bark wychodzącego na czystą pozycję Patryka Lipskiego. Ten dopiero po chwili przewrócił się, ale sędzia i tak bez wahania ukarał obrońcę czerwoną kartką.

ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"

Nie minęło 120 sekund i Ruch dobił rywala. Strzałem z dystansu w słupek trafił Moneta i świetną dobitką wykazał się Jarosław Niezgoda. Chorzowski zespół nie zamierzał spuszczać z tonu i nie było to jego ostatnie słowo. W 79. minucie Prusak tak niefortunnie odbił futbolówkę po uderzeniu Lipskiego zza pola karnego, że trafiła ona w słupek i do siatki wepchnął ją Jakub Arak.

Górnik w kompromitującym stylu uległ sąsiadowi w tabeli i wylądował na ostatnim miejscu w Lotto Ekstraklasie. Ruch zaś - co najmniej do wieczora - opuścił strefę spadkową.

Górnik Łęczna - Ruch Chorzów 0:4 (0:2) 0:1 - Ćwielong 10' 0:2 - Pazio 19' 0:3 - Niezgoda 61' 0:4 - Arak 79' Składy:

Górnik: Prusak - Komor, Pruchnik, Gerson, Leandro (64' Szmatiuk), Bonin, Drewniak, Piesio (46' Jarecki), Dźwigała, Dzalamidze (57' Javi Hernandez), Śpiączka.

Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio, Ćwielong, Surma, Urbańczyk, Lipski (86' Walski), Moneta (81' Przybecki), Niezgoda (78' Arak).

Żółte kartki: Helik, Pazio (Ruch).

Czerwona kartka: Pruchnik /59' za faul/ (Górnik).

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).

Paweł Patyra z Lublina

Źródło artykułu:
Czy wynik tego meczu jest zasłużony?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
piotruspan661
19.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Grając 12 na 10 Ruch musiał wygrać. Górnik stracił Pruchnika, a Ruch zyskał Prusaka.