Szczęśliwy Ferreira, niepocieszony Resino

FC Porto w gronie ośmiu najlepszych drużyn starego kontynentu. Nic dziwnego, że szkoleniowiec Smoków - Jesualdo Ferreira po meczu Ligi Mistrzów z Atletico Madryt nie posiadał się ze szczęścia. Rozczarowania nie krył trener Hiszpanów - Abel Resino. Jego piłkarze nie znaleźli recepty na pokonanie Portugalczyków.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Trener Porto po meczu zwrócił uwagę nie tylko na postawę swoich zawodników, ale i na kibiców, którzy dopingowali jego zespół - Chcę z serca podziękować kibicom i moim zawodnikom. Fanom za to, że wspierali nas przez całe spotkanie, a piłkarzom, bo realizowali założenia taktyczne. Po zmianie stron zagraliśmy lepiej i generalnie udowodniliśmy, że jesteśmy lepsi. Cały czas posiadaliśmy inicjatywę i dążyliśmy do zwycięstwa. Zabrakło nam trochę szczęścia pod bramką rywala, a golkiper Atletico był najlepszy na boisku. Podobnie zresztą jak w Madrycie - wyjaśnił Jesualdo Ferreira.

Porto może być z siebie dumne. Nadal liczy się w walce o triumf w elitarnej Lidze Mistrzów. - Jesteśmy w gronie ośmiu najlepszych europejskich klubów i jestem dumny z tego powodu. Trochę mnie zaskoczył ostrożny początek w wykonaniu Atletico, ale może mieli właśnie takie plany. W obronie na pewno zagraliśmy lepiej niż w pierwszym meczu. Jak nigdy wcześniej jesteśmy przekonani, że w ćwierćfinale możemy powalczyć z każdym rywalem - powiedział trener.

Po meczu w Portugalii powodów do zadowolenia nie miał szkoleniowiec Atletico - Abel Resino. - Chcieliśmy zacząć ostrożnie, a po zmianie stron zaatakować i zagrać o swoją szansę, ale zabrakło nam sił, by zrealizować cel. Futbol bywa okrutny. Odpadamy z Ligi Mistrzów, chociaż nie przegraliśmy żadnego meczu, w przeciwieństwie od Porto, który dwukrotnie schodziło z boiska pokonane. Gdybyśmy strzelili bramkę, mielibyśmy wówczas więcej przestrzeni, by ugodzić rywala z kontry, ale to nam się nie udało, bo oni zagrali rozsądnie - powiedział.

- Porto gra trójką w ataku, bardzo szybko. W pierwszym meczu byli od nas lepsi. Teraz zagrali tak, że niewiele ryzykowali - zakończył szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×