La Liga: remontada na Wyspach Kanaryjskich, powrót CR7
Nie ma nudy w spotkaniach UD Las Palmas. Przed tygodniem piłkarze z Wysp Kanaryjskich przeprowadzili akcję sezonu, w ten weekend dokonali prawdziwej remontady. Co jeszcze zdarzyło się w 10. kolejce La Liga Santander? O tym w naszym podsumowaniu.
Na górze tabeli wszystko wróciło do normy. Giganci nie zawiedli swoich kibiców i w 10. kolejce zgodnie wygrali swoje spotkania. Co ciekawe, najtrudniej przyszło to Barcelonie, która miała stosunkowo najłatwiejsze zadanie.
Mecz Blaugrany na własnym boisku z Granadą? Dla fanów bukmacherki to oczywisty sygnał - "over 4.5" lub handicap. Leo Messi i spółka poszli jednak po najmniejszej linii oporu i wygrali zaledwie 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Rafinha, który być może wywalczył sobie miejsce w składzie Dumy Katalonii na najbliższe tygodnie.Ubiegłotygodniowa porażka z Sevillą okazała się tylko wypadkiem przy pracy. Atletico wrócił na właściwe tory i pokonało Malagę (4:2). Niby wszystko poszło zgodnie z planem, ale strata dwóch bramek przez drużynę prowadzoną przez Diego Simeone to zawsze dość niespodziewana sytuacja. Na szczęście dla obrońców wysoką skuteczność zaprezentowali Yannick Ferreira Carrasco i Kevin Gameiro, którzy podzielili się trafieniami.
Powrót króla. Cristiano Ronaldo nie miał ostatnio najlepszej passy. Gdy Real pokonywał wysoko kolejnych rywali Portugalczyk za nic nie mógł się wstrzelić. Przełamanie przyszło w odpowiednim momencie - w Alaves CR7 trzy razy trafił do siatki, a Królewscy odnieśli ważne zwycięstwo (4:1) w starciu z nieobliczalnym beniaminkiem.